Rozdział XIII - ???
Krew zdążyła rozlać się na 1/3 pokoju. On sam leżał, mając otwarte oczy. Przestawał mieć nadzieję na jakikolwiek ratunek. Zdał sobie sprawę z tego, że umrze. Zdał sobie sprawę również z tego, że nigdy więcej nie zobaczy swojej córki. Stracił ją już tak dawno temu, jednak w tym momencie to najbardziej go bolało. Nie ból fizyczny, lecz świadomość, że nie będzie miał okazji ujrzeć uśmiechu Lucy już nigdy więcej. Usłyszał pukanie do drzwi. Pragnął tego, by Lucy wbiegła teraz do pokoju i się uśmiechnęła. Chciał odejść w spokoju, widząc swoją córkę ten ostatni raz.
Krew zdążyła rozlać się na 1/3 pokoju. On sam leżał, mając otwarte oczy. Przestawał mieć nadzieję na jakikolwiek ratunek. Zdał sobie sprawę z tego, że umrze. Zdał sobie sprawę również z tego, że nigdy więcej nie zobaczy swojej córki. Stracił ją już tak dawno temu, jednak w tym momencie to najbardziej go bolało. Nie ból fizyczny, lecz świadomość, że nie będzie miał okazji ujrzeć uśmiechu Lucy już nigdy więcej. Usłyszał pukanie do drzwi. Pragnął tego, by Lucy wbiegła teraz do pokoju i się uśmiechnęła. Chciał odejść w spokoju, widząc swoją córkę ten ostatni raz.
Fairy Tail Nastepne Pokolenie
Rozdział XIII - Nasze serca
Wszyscy wpatrywali się w groby, należące nie tylko do członków Fairy Tail, ale także innych gildii magów. Zbiorowy cmentarz. Lucy musiała zakryć usta rękami, aby nie krzyknąć z przerażenia. Gajeel jako pierwszy podszedł do maleńkiego nagrobka z wizerunkiem anioła, który posiadał wielkie skrzydła. Opuszkami palców strzepnął śnieg i przeczytał widniejący tam napis:
— Levy McGarden. – Ból rozerwał jego serce tak jak kiedyś, gdy Levy umierała, a on nie mógł nic zrobić. Był wtedy po prostu bezradny i stał się od tego momentu tchórzem. Do tej pory nienawidził samego siebie, a milczenie nic tu już nie pomoże, bo nikomu nie zwróci ono życia.
— Nie mogę... – wyszeptała Lucy, a po chwili łzy same spłynęły jej po policzkach. – Dlaczego oni musieli tyle wycierpieć… Nasi przyjaciele…
— Nie zapomnimy o nich, Lucy – odezwał się Gray. – Nigdy…
— Wiem to. I cieszę się.
Dzieci wystąpiły przed dorosłych magów, trzymając w dłoniach maleńkie świeczki, które nie paliły się. Każde z nich postawiło po jednym zniczu na grobie. Uczuć, które w nich siedziały, nie dało się opisać, bo każdy czuł coś osobnego, coś innego. Chwilę później Natsu, za pomocą swej magii, rozpalił wszystkie świece. Cmentarz ożywił się na moment.
— To dla was, kochani – powiedziała Lucy. – Będziemy tu przychodzić. Obiecuję! Levy, Juvia, Mira, Laxus, Jet, Droy… Wszyscy!
Rozdział XIII - Nasze serca
Wszyscy wpatrywali się w groby, należące nie tylko do członków Fairy Tail, ale także innych gildii magów. Zbiorowy cmentarz. Lucy musiała zakryć usta rękami, aby nie krzyknąć z przerażenia. Gajeel jako pierwszy podszedł do maleńkiego nagrobka z wizerunkiem anioła, który posiadał wielkie skrzydła. Opuszkami palców strzepnął śnieg i przeczytał widniejący tam napis:
— Levy McGarden. – Ból rozerwał jego serce tak jak kiedyś, gdy Levy umierała, a on nie mógł nic zrobić. Był wtedy po prostu bezradny i stał się od tego momentu tchórzem. Do tej pory nienawidził samego siebie, a milczenie nic tu już nie pomoże, bo nikomu nie zwróci ono życia.
— Nie mogę... – wyszeptała Lucy, a po chwili łzy same spłynęły jej po policzkach. – Dlaczego oni musieli tyle wycierpieć… Nasi przyjaciele…
— Nie zapomnimy o nich, Lucy – odezwał się Gray. – Nigdy…
— Wiem to. I cieszę się.
Dzieci wystąpiły przed dorosłych magów, trzymając w dłoniach maleńkie świeczki, które nie paliły się. Każde z nich postawiło po jednym zniczu na grobie. Uczuć, które w nich siedziały, nie dało się opisać, bo każdy czuł coś osobnego, coś innego. Chwilę później Natsu, za pomocą swej magii, rozpalił wszystkie świece. Cmentarz ożywił się na moment.
— To dla was, kochani – powiedziała Lucy. – Będziemy tu przychodzić. Obiecuję! Levy, Juvia, Mira, Laxus, Jet, Droy… Wszyscy!
Rozdział II - ???
Całą
drogę żadne z nas, nie odzywało się, co dla mnie było komfortowe.
Jeszcze by się o moją przeszłość wypytywał, a to jest temat tabu. No, od
ósmego roku życia już nie. Idąc dalej, przed sobą zauważyłam grupę
dzieci. Boże, jak ja nie znoszę dzieci. Ziewając przymknęłam oczy i
poczułam jak coś we mnie uderzyło.
- Przepraszam!- Naprzeciw mnie
stała, kłaniając się mała dziewczynka. Jej włosy były w kolorze ciemnego
blondu, a jej łepetynę zdobiła biała kokarda. Wyglądało to dziwnie
znajomo... Kiedy podniosła głowę zobaczyłam jej twarz i zielone oczy.
- A... Ari... sa?
Rozdział IV - "Wjechałem w nią z całej siły!"
Dziewczyna uniosła lekceważący wzrok na Dragneela. Poprawiła swój dekolt, który o dziwo jeszcze miała. Nie latała z cycami na wierzch albo na pewno nie chciałaby pokazywać ich takiemu pijanemu gościowi. - Czego chcesz? – rzuciła oschle Flare, bo tak nazywała się dziewczyna.
- Czy to… ty Fiona? – Palcem uniósł jej pod bródek. – Jestem Twoim Shrekiem! – Krzyknął dumny i już pochylał się, aby ją pocałować. Chciał złączyć ich usta w namiętnym pocałunku z nutą alkoholu na jego ustach. Niestety, w ostatniej chwili poczuł jak jego żołądek przewrócił się do góry nogami. I zamiast pijańskiego cmokania się, Natsu zwrócił część alkoholu, na buty prostytutki z Raven Tail.
(Zaktualizowałam, bo musiałam poprawić niedociągnięcia i dodać swój rozdział XD ~H@ Shi)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!