Blisko Demona
PROLOG
— Hideo Seiji — przeczytała na głos, gdy brunet wyjrzał z nad jej ramienia na kartki. Oboje przyjrzeli się załączonym zdjęciom postawnego mężczyzny, który mógł mieć na oko trzydzieści lat, dużo pieniędzy i kochanek. — Za jego garnitur mogłabym opłacić czynsz na przyszłe pół roku.
— To prawda — zaśmiała się barmanka. — Ale za wykonanie zlecenia też wpadnie wam spora sumka.
— Egzekucja? — zapytał Gray, przejmując od Lucy fotografie.
— Nie. — Mirajane pokręciła głową i odstawiła wytartą szklankę pod blat. — Macie go tylko schwytać i zawieść do Adachi. Ktoś ma czekać pod York Mart Kurihara. Więcej ma nas nie interesować, pieniądze dadzą wam do ręki, gdy tylko go dostarczycie.
— Gdzie go znajdziemy? — Heartfillia poprawiła się na siedzisku i zerknęła na komórkę, by sprawdzić godzinę.
— Arakawa, podobno głównie przesiaduje w pubie, w którym byliście całkiem niedawno.
Halo, halo zgłoś się! Nie ignoruj mnie!
Rozdział XII - Telefon 12 - Diabelskie Tango.
Jej trójkątna twarz, podkrążone od braku snu błękitne oczy oraz rozwichrzone błękitne loki, wydawały mi się zupełnie obce. Surowe rysy twarzy, które kiedyś dodawały jej uroku, aktualnie odbierały całe piękno. Szczególnie jak była wściekła lub smutna. Mleczna niegdyś cera została zaniedbana i pozostała w niej tylko zwykła, obrzydliwa bladość. Wychudzenie odbiło się również na figurze mamy, nikt na nią już nie patrzył tak jak kiedyś. Osobiście uważałam, że kolor sukienki został jedyną rzeczą jaka mi się w niej podobała. Błękitna. Taki odcień miała woda we wszystkich obrazach jakie widziałam. Przyciągało mnie do tego koloru od tamtego dnia. Byłam jak ćma lecąca do ognia. Naiwna, dziecinna i głupia. Mam wrażenie, iż ostatnia z tych cech jeszcze ze mnie nie wyparowała.
- Zdajesz sobie sprawę z tego jak zniszczyłaś nasze życie? - Pytanie to zawsze padało po moim okazaniu skruchy. Kiwałam tylko głową, bo inaczej nie potrafiłam sobie radzić ze złością kogoś starszego ode mnie.
~~Fairy Tail - ~~ Kaskada Nienawiści ~~
Rozdział XVII - Odkryta Karta.
- Musimy porozmawiać. Jeśli twierdzisz, że nic nie masz wspólnego z tą sprawą zawsze możesz odmówić. - Czułam jak powietrze wokół nas robi się coraz cięższe. Lucy uśmiechnęła się drwiąco, tak jakby nie zamierzała nic zdradzać. Jednakże postawa dziewczyny, pomimo miny na twarzy wyrażała zupełnie coś innego. Blondynka zrobiła ruch ręką, który zapraszał do wejścia.
- Jeśli to takie pilne zapraszam. Levy, Levy... Nic się nie zmieniłaś. I tak musiałybyśmy porozmawiać, więc nie próbuj się wykręcać jakąś tam sprawą. Nic o niej nie wiem i mnie wcale nie interesuję. Jednak pewne sprawy trzeba wyjaśnić, chociażby tą z Juvią, nieprawdaż? - Zdziwiłam się mocno. Skąd ona niby wie cokolwiek o Juvii?
Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejść.
Rozdział XXVII - Dusza ognia
"Za Juvią mignęła szybko postura Levy, która walczyła z Gajeel'em tak zaborczo jak nigdy.
- Nienawidzę cię! - krzyczała. - Zdechniesz w męczarniach! Słyszysz?! Już ja tego dopilnuję! - uderzyła mężczyznę. Gajeel przeturlał się parę metrów.
- Levy proszę uspokój się. - poprosił powoli wstając. - Wiem, że cię skrzywdziłem..
- Nic nie wiesz. - nagle stanęła patrząc prosto w jego oczy. - Chciałam być tylko normalną dziewczyną i żyć razem z moimi rodzicami. Nigdy nie prosiłam cię, żebyś napadał na moją wioskę! Nigdy cię nie prosiłam byś zabijał moich rodziców! - wrzeszczała. Była wściekła. Oczy płonęły jej nienawiścią. - Nie prosiłam cię o tortury. Nie prosiłam o gwałt. Nie prosiłam o to! - Gajeel zagryzł dolną wargę. Dopiero teraz, gdy Levy wykrzyczała mu to w twarz zrozumiał jakim był potworem.
- Wiem. Byłem bezwzględny i okropny! - przerwał jej. Ton jego głosu odbił się echem po jaskini. Niebiesko-włosa spojrzała na niego ocierając łzy spływające po jej rozgrzanych policzkach. - Gdybyś wiedziała jak bardzo tego żałuję. Nie wiem co mam zrobić być mi wybaczyła. Wiem, że będzie to trudne. Wiem, że praktycznie niemożliwe... Ale każdy zasługuje na drugą szansę. Nawet tak odrażająca osoba jak ja. Przepraszam! Jeśli mi nie wybaczysz... Równie dobrze możesz mnie teraz zabić. - skłonił się pociągając nosem. Levy w szoku patrzyła na przechylającego się chłopaka. Podniosła młot i ciągnięta zemstą podeszła do czarno-włosego."
Fairy Tail Fan Fick.
Rozdział XIX Mapa i spuścizna Bogów
"-Trzeba go jak najszybciej znaleźć, zanim Orange wejdzie do miasta-odpowiedziała Candy-nie wiemy ile wzrosła ich siła przez ten czas.
-Wiemy tylko, że dalej pożądają mapy-odpowiedziała czerwonowłosa
-No i Ciebie Takuma-odpowiedziała przerażona Tsuki-sama słyszałaś..
Lucy wyczuła, że Loke lekko drgnął na słowa kotki.
-To ten któremu poturbowałaś wtedy rękę?-zapytała turkusowa kotka podlatując
-Dokładnie-odpowiedziała dziewczyna-dalej nie pozbył się urazu do mnie..
-No cóż z tego co widziałem jego ręka dalej była nie do końca sprawna-odpowiedział Laxus
-Mówiłam, nie przerywa mi się w jedzeniu i nie atakuje kobiet w moim towarzystwie-odburknęła-a skoro rzucił się na jedna dziewczynę, całą gildią to miał co chciał.
-Ładnie powiedziane-odpowiedziały równo Candy z Yuki
-Może pierw nam opowiecie dokładnie o co chodzi z tą mapą?-zapytał Makarov głośniej z baru
Dopiero w tym momencie dziewczyny zdały sobie sprawę, że cała gildia im się przysłuchuje.
Reiko spojrzała na koleżankę, która niepewnie spojrzała na resztę gildii. Nie miała wyboru musi zacząć całą opowieść od początku."
(Skrócone przez H@ Shi)
Świat nie jest doskonały.
Rozdział VII - Jeden dowód
— Natsu, porozmawiaj ze mną — powiedziała na tyle spokojnie na ile była w stanie. — Chcę wiedzieć. Co przede mną ukrywasz?
Chłopak wyprostował się, zarzucając głowę do tyłu i zgarniając z twarzy różowe kosmyki włosów.
— Nie mogę. Takie mamy zasady — powiedział hardo, nadal na nią nie patrząc.
— Zasady? Wy? Jesteś w jakieś… organizacji, czy coś?
— Nie zagłębiaj się w to. Im mniej wiesz, tym lepiej. — Odwrócił się do niej plecami i sięgnął po kurtkę, wiszącą na stojaku.
— Chcę wiedzieć z kim żyję, do cholery! — zawołała, a widząc, że zamierza wyjść podeszła do niego i złapała za ramię. — Na…! — Chłopak w mgnieniu oka sięgnął do jej dłoni i zamknął ją w żelaznym uścisku palców, odwrócił się do niej przodem i otaksował jej twarz wyraźnie zdenerwowanym wzrokiem. Lisanna poczuła, że robi się malutka. Natsu potrafił naprawdę tworzyć wokół siebie nieprzyjemną aurę, przez którą czuła się przy nim niekomfortowo. Jakby była intruzem, który czym prędzej powinien stąd zniknąć.
— Posłuchaj mnie. — Jego głos zabrzmiał władczo, więc Lisanna nie odważyła się nawet mruknąć.
"W końcu, pełna zapału podeszła do Laxusa który właśnie popijał sake przy barze.
--Laxus! Trenuj mnie! --Jej entuzjazm i chęć do walki wręcz płonęła! Dreyar spojrzał na dziewczynę wątłym wzrokiem. W gildii zapadła cisza, nawet Natsu patrzył na to wyziewając ducha. No bo kto by się spodziewał, że blondynka tak od razu zaczepi wrednego Laxa i poprosi.. nie, wymusi na nim trenowanie!
--Zdajesz sobie sprawę z tego co wygadujesz? --Odchrząknął.
--Lucy, zwariowałaś?! --Obudziła się Erza próbując przemówić dziewczynie do rozsądku."
PROLOG
— Hideo Seiji — przeczytała na głos, gdy brunet wyjrzał z nad jej ramienia na kartki. Oboje przyjrzeli się załączonym zdjęciom postawnego mężczyzny, który mógł mieć na oko trzydzieści lat, dużo pieniędzy i kochanek. — Za jego garnitur mogłabym opłacić czynsz na przyszłe pół roku.
— To prawda — zaśmiała się barmanka. — Ale za wykonanie zlecenia też wpadnie wam spora sumka.
— Egzekucja? — zapytał Gray, przejmując od Lucy fotografie.
— Nie. — Mirajane pokręciła głową i odstawiła wytartą szklankę pod blat. — Macie go tylko schwytać i zawieść do Adachi. Ktoś ma czekać pod York Mart Kurihara. Więcej ma nas nie interesować, pieniądze dadzą wam do ręki, gdy tylko go dostarczycie.
— Gdzie go znajdziemy? — Heartfillia poprawiła się na siedzisku i zerknęła na komórkę, by sprawdzić godzinę.
— Arakawa, podobno głównie przesiaduje w pubie, w którym byliście całkiem niedawno.
Halo, halo zgłoś się! Nie ignoruj mnie!
Rozdział XII - Telefon 12 - Diabelskie Tango.
Jej trójkątna twarz, podkrążone od braku snu błękitne oczy oraz rozwichrzone błękitne loki, wydawały mi się zupełnie obce. Surowe rysy twarzy, które kiedyś dodawały jej uroku, aktualnie odbierały całe piękno. Szczególnie jak była wściekła lub smutna. Mleczna niegdyś cera została zaniedbana i pozostała w niej tylko zwykła, obrzydliwa bladość. Wychudzenie odbiło się również na figurze mamy, nikt na nią już nie patrzył tak jak kiedyś. Osobiście uważałam, że kolor sukienki został jedyną rzeczą jaka mi się w niej podobała. Błękitna. Taki odcień miała woda we wszystkich obrazach jakie widziałam. Przyciągało mnie do tego koloru od tamtego dnia. Byłam jak ćma lecąca do ognia. Naiwna, dziecinna i głupia. Mam wrażenie, iż ostatnia z tych cech jeszcze ze mnie nie wyparowała.
- Zdajesz sobie sprawę z tego jak zniszczyłaś nasze życie? - Pytanie to zawsze padało po moim okazaniu skruchy. Kiwałam tylko głową, bo inaczej nie potrafiłam sobie radzić ze złością kogoś starszego ode mnie.
~~Fairy Tail - ~~ Kaskada Nienawiści ~~
Rozdział XVII - Odkryta Karta.
- Musimy porozmawiać. Jeśli twierdzisz, że nic nie masz wspólnego z tą sprawą zawsze możesz odmówić. - Czułam jak powietrze wokół nas robi się coraz cięższe. Lucy uśmiechnęła się drwiąco, tak jakby nie zamierzała nic zdradzać. Jednakże postawa dziewczyny, pomimo miny na twarzy wyrażała zupełnie coś innego. Blondynka zrobiła ruch ręką, który zapraszał do wejścia.
- Jeśli to takie pilne zapraszam. Levy, Levy... Nic się nie zmieniłaś. I tak musiałybyśmy porozmawiać, więc nie próbuj się wykręcać jakąś tam sprawą. Nic o niej nie wiem i mnie wcale nie interesuję. Jednak pewne sprawy trzeba wyjaśnić, chociażby tą z Juvią, nieprawdaż? - Zdziwiłam się mocno. Skąd ona niby wie cokolwiek o Juvii?
Wojna nie rozstrzyga kto ma rację, lecz kto ma odejść.
Rozdział XXVII - Dusza ognia
"Za Juvią mignęła szybko postura Levy, która walczyła z Gajeel'em tak zaborczo jak nigdy.
- Nienawidzę cię! - krzyczała. - Zdechniesz w męczarniach! Słyszysz?! Już ja tego dopilnuję! - uderzyła mężczyznę. Gajeel przeturlał się parę metrów.
- Levy proszę uspokój się. - poprosił powoli wstając. - Wiem, że cię skrzywdziłem..
- Nic nie wiesz. - nagle stanęła patrząc prosto w jego oczy. - Chciałam być tylko normalną dziewczyną i żyć razem z moimi rodzicami. Nigdy nie prosiłam cię, żebyś napadał na moją wioskę! Nigdy cię nie prosiłam byś zabijał moich rodziców! - wrzeszczała. Była wściekła. Oczy płonęły jej nienawiścią. - Nie prosiłam cię o tortury. Nie prosiłam o gwałt. Nie prosiłam o to! - Gajeel zagryzł dolną wargę. Dopiero teraz, gdy Levy wykrzyczała mu to w twarz zrozumiał jakim był potworem.
- Wiem. Byłem bezwzględny i okropny! - przerwał jej. Ton jego głosu odbił się echem po jaskini. Niebiesko-włosa spojrzała na niego ocierając łzy spływające po jej rozgrzanych policzkach. - Gdybyś wiedziała jak bardzo tego żałuję. Nie wiem co mam zrobić być mi wybaczyła. Wiem, że będzie to trudne. Wiem, że praktycznie niemożliwe... Ale każdy zasługuje na drugą szansę. Nawet tak odrażająca osoba jak ja. Przepraszam! Jeśli mi nie wybaczysz... Równie dobrze możesz mnie teraz zabić. - skłonił się pociągając nosem. Levy w szoku patrzyła na przechylającego się chłopaka. Podniosła młot i ciągnięta zemstą podeszła do czarno-włosego."
Fairy Tail Fan Fick.
Rozdział XIX Mapa i spuścizna Bogów
"-Trzeba go jak najszybciej znaleźć, zanim Orange wejdzie do miasta-odpowiedziała Candy-nie wiemy ile wzrosła ich siła przez ten czas.
-Wiemy tylko, że dalej pożądają mapy-odpowiedziała czerwonowłosa
-No i Ciebie Takuma-odpowiedziała przerażona Tsuki-sama słyszałaś..
Lucy wyczuła, że Loke lekko drgnął na słowa kotki.
-To ten któremu poturbowałaś wtedy rękę?-zapytała turkusowa kotka podlatując
-Dokładnie-odpowiedziała dziewczyna-dalej nie pozbył się urazu do mnie..
-No cóż z tego co widziałem jego ręka dalej była nie do końca sprawna-odpowiedział Laxus
-Mówiłam, nie przerywa mi się w jedzeniu i nie atakuje kobiet w moim towarzystwie-odburknęła-a skoro rzucił się na jedna dziewczynę, całą gildią to miał co chciał.
-Ładnie powiedziane-odpowiedziały równo Candy z Yuki
-Może pierw nam opowiecie dokładnie o co chodzi z tą mapą?-zapytał Makarov głośniej z baru
Dopiero w tym momencie dziewczyny zdały sobie sprawę, że cała gildia im się przysłuchuje.
Reiko spojrzała na koleżankę, która niepewnie spojrzała na resztę gildii. Nie miała wyboru musi zacząć całą opowieść od początku."
(Skrócone przez H@ Shi)
Świat nie jest doskonały.
Rozdział VII - Jeden dowód
— Natsu, porozmawiaj ze mną — powiedziała na tyle spokojnie na ile była w stanie. — Chcę wiedzieć. Co przede mną ukrywasz?
Chłopak wyprostował się, zarzucając głowę do tyłu i zgarniając z twarzy różowe kosmyki włosów.
— Nie mogę. Takie mamy zasady — powiedział hardo, nadal na nią nie patrząc.
— Zasady? Wy? Jesteś w jakieś… organizacji, czy coś?
— Nie zagłębiaj się w to. Im mniej wiesz, tym lepiej. — Odwrócił się do niej plecami i sięgnął po kurtkę, wiszącą na stojaku.
— Chcę wiedzieć z kim żyję, do cholery! — zawołała, a widząc, że zamierza wyjść podeszła do niego i złapała za ramię. — Na…! — Chłopak w mgnieniu oka sięgnął do jej dłoni i zamknął ją w żelaznym uścisku palców, odwrócił się do niej przodem i otaksował jej twarz wyraźnie zdenerwowanym wzrokiem. Lisanna poczuła, że robi się malutka. Natsu potrafił naprawdę tworzyć wokół siebie nieprzyjemną aurę, przez którą czuła się przy nim niekomfortowo. Jakby była intruzem, który czym prędzej powinien stąd zniknąć.
— Posłuchaj mnie. — Jego głos zabrzmiał władczo, więc Lisanna nie odważyła się nawet mruknąć.
"W końcu, pełna zapału podeszła do Laxusa który właśnie popijał sake przy barze.
--Laxus! Trenuj mnie! --Jej entuzjazm i chęć do walki wręcz płonęła! Dreyar spojrzał na dziewczynę wątłym wzrokiem. W gildii zapadła cisza, nawet Natsu patrzył na to wyziewając ducha. No bo kto by się spodziewał, że blondynka tak od razu zaczepi wrednego Laxa i poprosi.. nie, wymusi na nim trenowanie!
--Zdajesz sobie sprawę z tego co wygadujesz? --Odchrząknął.
--Lucy, zwariowałaś?! --Obudziła się Erza próbując przemówić dziewczynie do rozsądku."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!