XII "Jego fascynacja, ich narodziny"
Przeniosła dłoń na chłodną odpowiedniczkę Acneya, kurczowo zaciskającą się na jej ramieniu. Zeref rozchylił na chwilę powieki i lekko zaspanymi oczami spojrzał na Araneę.
— Przytul go. Teraz tego potrzebuje — mruknął do blondynki. — Warunkowo zadowolę się twoimi plecami.
Zgodnie z prośbą Zerefa przewróciła się z trudem na drugi bok i przytuliła starszego chłopca. Zaczęła powoli przesuwać dłonią po jego włosach, chcąc go chociaż trochę uspokoić. Wprawdzie nie wiedziała, czy jej niezdarne ruchy na coś się przydadzą, ale chciała wierzyć, że tak. I sądząc po reakcji Acneya, chyba coś zdziałały. Chłopak zaczął oddychać trochę spokojniej, objął Araneę, przysunął bliżej siebie i ukrył głowę w zagłębieniu jej bladej szyi.
Westchnęła, gdy granatowe włosy ją załaskotały.
— Nie chcę cię stracić — wymruczał przez sen Acney.
— Przecież nigdzie się nie wybieramy, idioto — skomentował jego słowa Zeref, wtulając się w plecy dziewczyny.
XIII "Wiosna"
" -Czym jest gildia? – zapytała swoją siostrę za nim doszły do siedziby gildii
- Jest zbiorowiskiem dużej maści ludzi-odpowiedziała Karen-właśnie do jednej z niej idziemy.. Blue Pegazus. – odpowiedziała Karen swojej młodszej siostrze
-Jak ładnie! -zawołała dziewczynka-są tam prawdziwe niebieskie pegazy? – zapytała z błyskiem w oczach mala zielono włosa
- Nie no coś ty ! tak się tylko nazywa gildia ale sama przyznasz piękna nazwa – powiedziała promiennym uśmiechem Karen
- Bardzo! – powiedziała równie zadowolona Reiko
Po pewnym czasie dziewczyny doszły do gildii. Pierwsza rzecz jaką usłyszała zielonowłosa to zachwyt w głosie Reiko.
-Siostrzyczko patrz jakiś dwóch panów do nas idzie!-zawołała
-Reiko nie pokazuje się palcem-westchnęła Karen i spojrzała w tamtą stronę
Podążał do nich mistrz Bob wyraźnie rozradowany, a za nim uśmiechnięty Hibiki stanęli na przeciwko dziewcząt i Bob kucnął obok Reiko.
-Jakaś ty urocza!
-Siostrzyczko mówiłaś, że pegazów nie ma-mówiła-a czemu ten Pan ma skrzydełka ?
-Jest naprawdę urocza-odpowiedział Mistrz Biorąc ją na ręce
Zielonowłosa westchnęła kolejny raz i spotkała się z pytającym spojrzeniem Hibikiego. Tyle czasu chodziła na zabawy, misję, a teraz wszystko się zmieni. Że ten smok musiał zniknąć akurat teraz, nie mógł poczekać te przeklęte parę lat gdy ona by była bardziej rozgarnięta. Patrzyła jak Hibiki też kucnął obok małej dziewczynki posyłając jej uśmiech.
-Jestem Hibiki.
Reiko pomrugała swoimi dość wielkimi oczami jak na dziecko.
-Braciszek Hibiki!-zawołała
-Bra...Braciszek?-zapytał ze śmiechem
-Tak bo siostrzyczka Karen mówiła przez takie śmieszne urządzono.."
Rozdział II - Księga
„Wszystko zaczęło się w odległej krainie – Edolas. W miejscu, gdzie niegdyś magów spotkać można było na każdym kroku. Na ulicach podziwiano bogato zdobione, oryginalne budynki, a nawet w najdrobniejszych szczegółach żadna z żyjących istot nie mogła dostrzec błędu. Panował tam spokój, a mieszkańcy nie narzekali na wszelakie braki. Jednakże jak powszechnie wiadomo nic, co idealne, nie trwa wiecznie i w końcu nastał kryzys dla tej cudownej, pod każdym względem, krainy. Coraz większy niedostatek magii zaczął wdawać się mieszkańcom we znaki, za to przestępczość poczęła się zwiększać. Odpowiedzią na owe uszczerbki na swobodzie było zapieczętowanie wszelakiej mocy magicznej przez najbogatszą rodzinę w Edolas – Heartfilia."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!