Rozdział XLVI - "Gniazdo"
- Nie znam się na tym i niewiele z tego rozumiem - przyznał uczciwie. - Ale widzę, że to jedna z tych spraw.
- Tych spraw? - Teraz to Heartfilia spoglądała na młodzieńca bez zrozumienia.
- No takich, w których jedynym rozsądnym wyjściem jest wyjście na jednego mocniejszego.
Rozdział XXVII "Historia gildii"
Podniosła się od stołu i ruszyła pędem na piętro szukając jakichkolwiek poszlak, niestety jednak nie znalazła tam nic. Zrezygnowana zbiegła do piwnicy.
—Jakie tajemnice skrywają te mury?—szepnęła sama do siebie patrząc na masywne ściany
Nie raz schodziły tu z Reiko jednak zawsze wracały zaraz na górę. Kruczowłosa teraz wyczuła coś innego, ciekawość ciągnęła ją jak magnez w jeden róg piwnicy. Zobaczyła tam, małe wydrapane imię. Pewnie gdyby nie to, że ma dobry wzrok nie zauważyła by tego.
Precht Gaebolg..
Palcem przejechała delikatnie po napisie i ściana zaczęła się trząść ukazując jej tajemne przejście przez które dziewczyna bez zastanowienia zbiegała na dół. Czuła ze zbliża się do końca zagadki, do tego czym jest Lumen.
One-shot - Nalu
Głowa bolała ją koszmarnie. Przez ostatnie cztery dni musiała zabalować najmocniej w całym życiu, bo świat ciągle wirował i był dziwnie pozakrzywiany. Na domiar złego trafiła między drzewa, więc całkiem nie orientowała się, w którą stronę powinna iść. Wiedziała jednak, że chce trafić do Fairy Tail. Zadanie na pozór proste, a jednak prawie przerosło Lucy Heartfilię. Na jedno drzewo nawet wpadła, zbijając sobie boleśnie czoło i nos.
Jednak udało jej się doczłapać do gildii, co było dla niej sporym sukcesem. Nie było jej cztery dni, tyle spędziła ze swoimi przyjaciółmi w świecie gwiezdnych duchów, była pewna, że tutaj ktoś wypruwał sobie z nerwów żyły, skoro nie dawała żadnych znaków życia. Dokładnie tym zaprzątała sobie głowę, nie myślała nawet, jak trafiła do lasu w okolicach Magnolii.
Kiedy weszła do budynku, zapadła tka cisza, że aż sama się przestraszyła i zaczęła rozglądać, czy jakieś zmutowane zwierzę nie przyszło za nią do gildii. Nie stwierdziła obecności żadnej takiej istoty, więc całkiem nie rozumiała, czemu przyjaciele patrzą na nią w sposób, który niczego dobrego nie zwiastował.
Rozdział XVIII - Osobistość Siegrain
- Chwila! Zanim to się zacznie mam pytanie – spojrzała smutnym wzrokiem na chłopaka. – Co u niego? – wiadomo było, że Scarlet wypyta o swego ukochanego.
- Myślę, że w porządku. Ostatnio widziałem się z nim przed tym całym zamieszaniem. Z natury jest miłym chłopcem, więc jako więzień jest grzeczny… zbyt grzeczny – zaśmiał się. – Nie próbował nikomu rzec o pomyłce, ale on zawsze był naiwny – przerwał na chwilę. - Ja również mam prośbę. Jeśli go kiedyś zobaczysz powiedz mu, że trafiłem do znacznie gorszego więzienia niż on. Przeproś go również ode mnie, bo widocznie ja nie zdążę się nacieszyć życiem w przeciwieństwie do pozostałych – uśmiechnął się lekko i odwracając się machnął ręką na pożegnanie.
- „Miarka się przebrała” – pomyślał zdenerwowany Happy i bojąc się, że ten zaraz wszystko wygada, ruszył z przedstawieniem. – „Po wszystkim trzeba będzie mu wyczyścić pamięć, a konkretniej to ją przywrócić.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!