Rozdział XXI- Przed
Stanęłam pośrodku drogi i spojrzałam w górę, na ciężkie, szare niebo. Wypuściłam z ust powietrze, które zamieniło się w parę. Nagle na mój nos spadł kawałek lodu, który szybko się rozpuścił.
Śnieg.
Zamknęłam oczy i zamarłam z głową skierowaną ku smutnym chmurom. Płatki, które spadały na moją twarz szybko się topiły, ale wkrótce przestały.
Cichy szelest wyrwał mnie z odrętwienia. Wstrząsnął mną dreszcz, po czym szybko uskoczyłam w prawo. Koło mnie przeleciała strzała. Ukucnęłam. Wypatrzyłam błysk. Przyzwałam snajperkę, wymierzyłam i strzeliłam. Z drzewa spadła stłuczona butelka.
-Co...?- szepnęłam. Ostry ból przeszył moją głowę. Usłyszałam jeszcze głuchy huk, po czym zapadła ciemność...
Rozdział II - Trunek
Rozmyślając tak o dziewczynie, dotarł w końcu pod drzwi jej domu. Podwędził ostatnio Lucy klucze, więc bezproblemowo dostał się do środka. Zastał ją jak zwykle śpiącą w łóżku. Usiadł po cichutku na krześle nieopodal i wpatrywał się w słodką buźkę blondynki. Jej usta były lekko rozwarte i mógł usłyszeć ciche, miarowe oddechy. Wyglądała tak niewinnie… niczym anioł. Dragneel jednak potrząsnął energicznie głową, by się ogarnąć – musiał przecież powoli przystąpić do realizacji swojego genialnego planu!
One-Shot: Dobrego złe początki Part I
Zatrzymałem się i nadstawiłem ucha, a gdy dźwięk się powtórzył, spojrzałem w prawo, gdyż stamtąd dochodził. W błotnej kałuży, powstałej po padającym całą noc deszczu, ktoś siedział, i to w dość dziwnej pozycji. Sądząc po ubiorze była to dziewczyna. Patrząc na nią, zbierało mi się na śmiech. Wyglądała bardzo pociesznie, cała umazana błotem. Jej włosy, kiedyś blond, teraz przypominały nieudany eksperyment początkującego fryzjera. Spódniczka i bluzka były w kilku miejscach zabryzgane błotem, zupełnie jakby awangardowy malarz rzucał w nie balonami napełnionymi brązowo–podobną farbą. I do tego długie, umorusane nogi, będące praktycznie całkiem odkryte, gdyż spódniczka podjechała do bioder dziewczyny. Na widok tego wszystkiego początkowo nieśmiało się zaśmiałem, by potem rechotać na całego, trzymając się za brzuch. Chwilę później ocierałem cieknące z oczu łzy, ale gdy spojrzałem na nią, mina mi zrzedła, a ciało zesztywniało. Patrzyła na mnie wielkimi orzechowymi oczami z takim wyrzutem, że zrobiło mi się głupio. To była zaledwie jedna chwila i nasze pierwsze spotkanie, a ja poczułem, że znam ją od lat. Spojrzałem głęboko w jej niezwykłe oczy i między nami zawisła magia, ale nie ta, którą się posługiwałem. Magia, o której zdarzyło mi się słyszeć, a której nigdy nie doświadczyłem. Aż do teraz.
Rozdział XVI - Trzy świnki i wilk
Mój przyjaciel… chłopak! Ach, nie wiem! Po prostu on! Stanął naprzeciwko mojego opiekuna i zaraz obydwoje reprezentowali na chwilę swój poziom energii magicznej. A ja? A ja klęczałam na ziemi, z dłońmi przyciśniętymi do piersi i obserwowałam jak dwie moje miłości życia, chcą sobie zaraz skończyć do gardeł. Czułam się okropnie. Nie chciałam, aby walczyli! Nie chciałam, aby żaden z nich został poturbowany albo co gorsza… zabity przez drugiego! Ten widok mnie przerażał przez co dłonie zaczęły mi drżeć.
- Laxus-san! Yutaka-chan! Proszę! Nie walczcie ze sobą! – krzyknął do nich z całej siły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!