Fairy Tail - Nieco inna historia Gildii Wróżek
Rozdział IV - ???
Dzięki pomocy okolicznych mieszkańców, znaleźli właściwą trasę w ciągu kwadransa i raźno szli przed siebie. Mijali śliczne domki jednorodzinne, które wyglądały jakby żywcem wyjęte z Prowansji. Elewacja każdego z nich odznaczała się jasnymi, ciepłymi barwami, kolorowymi kwiatami, zwieszającymi się z balkonów i zadaszoną, drewnianą werandą. Najsilniejsi spoglądali z zaciekawieniem to na prawo, to na lewo, chłonąc przesuwające się przed ich oczami widoki, zupełnie jak gąbka wodę. Pieszą wędrówkę umilały im dźwięki codziennej krzątaniny mieszkańców, którzy spacerowali całymi rodzinami, załatwiali sprawunki, albo spędzali wolne popołudnie w kawiarni przy filiżance aromatycznej kawy i pucharku lodów. Erza, zobaczywszy ciasto truskawkowe na wystawie jednej z kawiarń, zarządziła przerwę, na którą przyjaciele ochoczo przystali. Każdy z nich chciał nieco uzupełnić nadwątlone pokłady energii, dlatego spędzili nieco ponad godzinę przy małych okrągłych stolikach, w miłej atmosferze rozluźnienia, które przed misją było wszystkim potrzebne. Gdy uiścili rachunek, ruszyli dalej główną ulicą, na końcu której mieściła się szukana przez nich instytucja.
świat nie jest doskonały
Rozdział VI - Obietnica
Jej matka latem trafiła do szpitala po nagłym zasłabnięciu w domu. Do ojca bardzo szybko dotarła wiadomość i nim Natsu się zorientował, siedział z nim w samochodzie i jechali do szpitala. Na miejscu okazało się, że jej mama jest operowana a Lucy siedziała na krześle w szpitalnym korytarzu zupełnie sama. Nie było jej ojca, nie było Stinga. Nikogo, komu dziewięcioletnia dziewczynka mogła ufać.
Tylko mała przerażona Lucy.
To podziałało na niego jak kubeł zimnej wody. Był szybszy od ojca i pierwszy do niej dotarł, bez zastanowienia mocno ją do siebie przytulając. Była dużo mniejsza i drobniejsza od niego a jej ciało drżało od spazmatycznego płaczu. Tamtego dnia pierwsza, cienka nić porozumienia raz jeszcze narodziła się między nimi z czasem przekształcając się w więź, którą mieli po dziś dzień.
Rozdział IV - ???
Dzięki pomocy okolicznych mieszkańców, znaleźli właściwą trasę w ciągu kwadransa i raźno szli przed siebie. Mijali śliczne domki jednorodzinne, które wyglądały jakby żywcem wyjęte z Prowansji. Elewacja każdego z nich odznaczała się jasnymi, ciepłymi barwami, kolorowymi kwiatami, zwieszającymi się z balkonów i zadaszoną, drewnianą werandą. Najsilniejsi spoglądali z zaciekawieniem to na prawo, to na lewo, chłonąc przesuwające się przed ich oczami widoki, zupełnie jak gąbka wodę. Pieszą wędrówkę umilały im dźwięki codziennej krzątaniny mieszkańców, którzy spacerowali całymi rodzinami, załatwiali sprawunki, albo spędzali wolne popołudnie w kawiarni przy filiżance aromatycznej kawy i pucharku lodów. Erza, zobaczywszy ciasto truskawkowe na wystawie jednej z kawiarń, zarządziła przerwę, na którą przyjaciele ochoczo przystali. Każdy z nich chciał nieco uzupełnić nadwątlone pokłady energii, dlatego spędzili nieco ponad godzinę przy małych okrągłych stolikach, w miłej atmosferze rozluźnienia, które przed misją było wszystkim potrzebne. Gdy uiścili rachunek, ruszyli dalej główną ulicą, na końcu której mieściła się szukana przez nich instytucja.
świat nie jest doskonały
Rozdział VI - Obietnica
Jej matka latem trafiła do szpitala po nagłym zasłabnięciu w domu. Do ojca bardzo szybko dotarła wiadomość i nim Natsu się zorientował, siedział z nim w samochodzie i jechali do szpitala. Na miejscu okazało się, że jej mama jest operowana a Lucy siedziała na krześle w szpitalnym korytarzu zupełnie sama. Nie było jej ojca, nie było Stinga. Nikogo, komu dziewięcioletnia dziewczynka mogła ufać.
Tylko mała przerażona Lucy.
To podziałało na niego jak kubeł zimnej wody. Był szybszy od ojca i pierwszy do niej dotarł, bez zastanowienia mocno ją do siebie przytulając. Była dużo mniejsza i drobniejsza od niego a jej ciało drżało od spazmatycznego płaczu. Tamtego dnia pierwsza, cienka nić porozumienia raz jeszcze narodziła się między nimi z czasem przekształcając się w więź, którą mieli po dziś dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!