sobota, 26 września 2015

Nowe rozdziały




Rozdział XXV - Acnologia
Zaśmiała się i natychmiast zmięła papierek w dłoni, myśląc „przecież to nie pierwszy raz”.
Może byłaby zła na swojego męża, gdyby nie to, że sama nie była święta. Okłamywała go nie gorzej niż on. Nawet nie wyobrażała sobie, jak będzie wyglądała jego twarz, gdy dowie się całej prawdy.
Poprawiając więzienne fatałaszki, zrozumiała, że jest dość ciekawym obiektem, na który gapią się ludzie. Machając radośnie w ich stronę, sprawiała, że ci natychmiast uciekali, sądząc, że ktoś z policji pozostawił na wolności jakiegoś przestępcę. Może mieli rację.



Rozdział XLII - Wymówka na ucieczkę
Tuż po rozmowie z Natsu, Lucy wyruszyła w swą podróż szukając rozwiązania. Znajdowała się już kilka kilometrów od Magnolii. Ruszyła w świat, aby zapanować nad swą mocą, która daje jej wyraźnie się we znaki. Ze spokojnym już sercem szła pewnie przed siebie i miała nadzieje, że już nie długo będzie mogła wrócić do gildii, ale nadal miała co do tego lekkie obawy. Po pierwsze: czy po jej przemianie, przyjaciele ją zaakceptują? Po drugie czy będzie zmuszona wypełnić polecenie rady i po trzecie: Czy Natsu nie będzie zawiedziony jej nową mocą? Niby na te pytania istnieją oczywiste odpowiedzi, na które blondynka powinna znać odpowiedź, jednak jej serce jest pełne wątpliwości.
- Nie! Nie powinnam teraz zawracać sobie tym głowy! – skarciła samą siebie, kiwając głową i skupiła się na dalszej wędrówce. Dla pewności przyzwała Lokiego, który jak wierny przyjaciel dotrzymywał jej kroku.



Rozdział XVl - Miło spędzony czas.
W końcu Stingowi udało się dotrzeć siłą do łazienki, kiedy usłyszał kolejny krzyk dziewczyny. A tym razem, nie krzyknęła w łazience. Blondyn bardzo wystraszony spojrzał przez okno i zobaczył, jak chłopak z różowymi włosami ratuje Lucy. W pewnym sensie poczuł ulgę, że dziewczynie się nic nie stało. Nie pokazywał tego, ale przecież nie bez powodu chciał Lucy za żonę. Dziewczyna go nie pamiętała, a on nie miał zamiaru się przy niej rozczulać dopóki nie wzięliby ślubu. 
- Gdybyś tylko pamiętała, na pewno rzuciłabyś się w moje ramiona. - uśmiechnął się pod nosem i patrzył, jak Natsu zabiera ze sobą Lucy.



Rozdział ??? - ??? 
Krótki fragment: Drżała. Cała drżała, a z jej delikatnego ciała zaczynały sączyć się pierwsze krople potu. Oddech był nierównomierny przez potęgujący się strach, a oczy bacznie obserwowały pomieszczenie, w którym się obecnie znajdowała. Nie potrafiła odgadnąć celu bycia porwanym, ale była pewna jednego: Nie mogła uciec. Jej ręce były skute, to samo spotkało kostki. Od obdarć zaczynały tworzyć się rany, co jeszcze bardziej potęgowało uczucie dyskomfortu. Na domiar złego nie wiedziała, kto ją tutaj zaprowadził wbrew jej woli. Jej pamięć nie dosięgała do takowej sytuacji. Czyżby ktoś użył jakieś magii albo...? 

Nie. To niemożliwe. Nikt z gildii nie byłby zdolny do czegoś takiego - tłumaczyła sobie, uparcie wpatrując się jak zaszczute zwierzę w metalowe drzwi. Do jej uszu docierały dźwięki z zewnątrz, które przypominały kroki. Nie myliła się, bo zaraz w ciemnym pokoju znalazła się postura umięśnionego mężczyzny. Po wytężeniu wzroku przeszły ją naprawdę nieprzyjemne ciarki. Jakby ktoś wylał na nią kubeł lodowatej wody. 



Rozdział I - Czystka
Miał sen. Stał przed jakimś zrujnowanym budynkiem. Gdy się rozejrzał nie dostrzegł nic więcej. Wokół było zupełnie biało. Był tylko on i ta ruina. Zrobił w jej stronę w końcu niepewny krok. A potem następny. Kiedy wyciągnął ręce, gotów dosięgnąć pierwszych popękanych cegieł, coś mu nagle mignęło przed oczami. Coś złotego. Błyszczącego. Frunęło, zataczając wokół niego koło za kołem. Wodził za nim wzrokiem chcąc to złapać, ale zwinnie umykało. I wtedy potężny gardłowy ryk przedarł się do świadomości Natsu, wybudzając go gwałtownie ze snu. Chłopak nie potrzebował nawet chwili, by wiedzieć, że właśnie usłyszał ryk nadchodzącej śmierci. Popatrzył na okno, czując zimne krople potu na ciele. Zacisnął dłonie na pościeli, uspokajając powoli oddech.
A więc zjawili się i tutaj.



Rozdział II - ??? 
Czarnowłosy mężczyzna o nastroszonych kosmykach, które trzymały się na trwałym żelu, szedł obok barierki, bezsensownie zbierając z niej kurz. Co rusz sprawdzał, czy trzy, metalowe kolczyki są wciąż przy oku, jakby ktoś miał je ukraść. Był wyraźnie zestresowany i nawet nie próbował w żaden sposób tego ukrywać. Napinając dobrze wyrzeźbione mięśnie, równocześnie uśmiechał się szeroko do współtowarzyszy, którzy w tej chwili zajmowali się poważniejszymi sprawami niż oglądanie swojej jaśnie oświeconej osoby

1 komentarz:

  1. Nie chcę się czepiać, ale podałam nazwę one shota w All You Need Is Love, czy coś ;_; dokładniej "Jesteś moja". Piszę tylko, bo są znaki zapytania ;-;

    OdpowiedzUsuń

Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!

w y s z u k a j

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów