sobota, 1 sierpnia 2015

Nowe rozdziały


XXXVII - Smok
- Libra! – Lucy miała nadzieje, że pod czar Libry wpadnie również rudowłosy, lecz ten szybkim krokiem znalazł się tuż koło Libry i zagroził, że jeśli ta cokolwiek zrobi to skróci ją o głowę. Dziewczyna zamarła słysząc go.
- Czego chcesz? – zapytała niepewnie.
- Może zanim to powiem mam do ciebie pytanie.
- Jakie?
- Co osiągniesz jeśli nas pokonasz? Nie sądzisz, że to tylko wzmocni naszą nienawiść do magów? Nawet jeśli zdołasz uratować swoich przyjaciół to tak naprawdę nic nie zdziałasz.
- To jak mam was przekonać, że nie wszyscy magowie są źli?
- Chodzi o to, że się nie da.
- Nawet nie próbowaliście się dogadać! Od razu przeszliście do zabijania! Nawet nie wiecie co tak naprawdę się stało dziesięć lat temu!
- Wiemy. To ty spowodowałaś ten pożar.



  Rozdział XVI - Natsu i Lucy. Lucy i Natsu. Co ich tak naprawdę łączy?
- No proszę! Nadal są tu pochowane nasze stare zabawki. Chyba nikt tutaj nie przychodził od tamtego czasu. Nawet mogę zauważyć mój pierwszy wiersz o wiewiórce. Ech, przywraca to wspomnienia. Nie powinnam jednak wracać do tego miejsca, ale dla dobra sprawy muszę schować właśnie tu tą teczkę i zawarte w niej sekrety – westchnęłam kiedy otwierałam po kolei wszystkie szuflady. Rzeczy, które się tu znajdowały faktycznie przywracały dużo miło wspomnień. Szkoda, że do głowy wpływały również te bolesne.
Moje palce z podekscytowania jeszcze mocniej zaciskały się na owym przedmiocie. W jakiś dziwny sposób paraliżował mnie strach. Czy na pewno dobrze jest to otworzyć? Nie mam bladego pojęcia. Jeśli jest tam ukryte dla mnie coś bolesnego... Nie chcę. Nie chcę wtedy otwierać.








Rozdział VII - "Ulga"
Stał w tym momencie pod prysznicem. Ciężko znosił śmierć pewnej osoby, która przez ostatnie kilka lat była najbliższą osobą. Po tym jak jego ojciec i jej mama zaginęli trzy lata temu nie miał nikogo oprócz niej.
Gorące krople wody opadały na jego twarz i resztę ciała przynosząc mu tymczasową ulgę. Starał się chodź na chwilę zapomnieć gdzie jest i co się dzieje, ale nie mógł. Wszystko co zostało po Wendy zniknęło bez śladu. Nawet nie pozwolono im opłakiwać jej śmierci ani Laxusa…
- To jakiś koszmar. – stwierdził i wyszedł spod prysznica.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!

w y s z u k a j

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów