niedziela, 9 listopada 2014

Nowe rozdziały



Rozdział XXXVI - Kryjówka
 Ze strapioną miną wyjrzała przez brudną szybę na zewnątrz. Prócz migającego neonu "Prison Night" nic nie oświetlało okolicy. Nic innego nie oświetlało tajemniczego osobnika w czarnym płaszczu i kapeluszu, który wyraźnie wpatrywał się w jej okno.
Przestraszona, schowała się za ścianą, lecz po chwili znów, ostrożnie, wyjrzała kątem oka na zewnątrz. Neon oświetlał już jedynie pustą drogę, ale to jeszcze bardziej przyspieszyło bicie jej serca.
Naprawdę, chciała uciec stąd jak najszybciej...



Rozdział II - Lilia 
Księżyc, niczym srebrna kula wisiał na atramentowym niebie. Jego delikatne światło padało na ruiny niegdysiejszej smoczej twierdzy.
- Jesteś pewna? - spojrzała na nią siedząc na stercie gruzu.
- Jak nigdy dotąd. - uśmiechnęła się odrzucając mleczno-biały warkocz do tyłu. - Jak tylko zdobędę resztę kluczy, zabiję go bez najmniejszego wysiłku.
- A co z nami? - znowu spojrzała w lustro. Pokazało jej ich ofiarę, ginącą od jasnego światła, zapewne należącego do jej pani.
- Wy jesteście tylko narzędziami. Nie będziecie mi już potrzebne gdy misja się powiedzie. - odparła sucho. Zerknęła z niepokojem na smoczycę siedzącą na stercie kamieni. Mimo że była pewna, że owe stworzenie nie wymknie się jej z pod kontroli, wolała ją trzymać na dystans. "W końcu wściekły pies, choć bywa użyteczny, nigdy nie sypia obok stóp pana."* 
- Czyli... masz zamiar nas zabić? - odezwała się po chwili, świdrując ją złoto-zielonymi oczyma.
- Nie. Po prostu puszczę was wolno. Nic do was nie mam.



Rozdział VIII - Miotła, schody i coś wielkiego.
- Nie wierzę, że to mówię, ale wasza pomoc pierwszy raz nam się na coś przydała od początku całej tej sprawy - wydyszała czarnowłosa, gdy niebieskowłosy upewniał się czy Erza nie jest przypadkiem ranna za co oberwał od niej i tak już pobity po raz piąty w twarz. Dla obu panien tych dwoje przedstawicieli płci męskiej wyrządzało więcej szkód niż pożytku.
Kagurze jednak coś nie pasowało, więc postanowiła wrócić pamięcią do całej rozmowy przebytej w kawiarni i całej tej sprawy.
- Prawdziwa dama! Szlag! Daliśmy się wrobić jak małe dzieci! Wykiwano nas jak pięciolatków bądź bobaski pijące mleko! To tylko jedno wielkie oszustwo! Erza! Po zastanowieniu sama zaczaisz o co mi chodzi! - wykrzyknęła nagle ku zdumieniu całej trójki. Najszybciej załapała Tytania, która natychmiast powstała i z niewyobrażalną wściekłością jej moc nagle wzrosła.
- A to sukinsyni! Oszukać mnie! Pożałują, że się w ogóle narodzili! Mam szczęście, iż się szybciej zorientowaliśmy! Nie dożyją jutra! - Panowie przełknęli ślinę mimowolnie współczuli osobie, na którą obie panie się wściekły. Skąd mieli teraz wiedzieć, że oni sami będą bardziej rozwścieczeni niż one? Na niebie jakby wyczuwało ono co się zdarzy, pojawiła się pełnia księżyca ukazując szkarłat powiewających włosów Erzy Scarlet...



Rozdział XIII - Ponowne spotkanie
Skręciła w kolejną uliczkę i zauważyła budynek, w którym się ulokowała. Przed jej oknami przepływała rzeka, którą codziennie przepływały niewielkie barki i łodzie. Przeszła przez most i gdy już była przy drzwiach coś kazało jej się rozejrzeć. Niedaleko oddalał się pewien chłopak. Jej serce zaczęło szybciej bić, a na twarze pojawiły się rumieńce. Instynktownie chwyciła za łańcuszek, a kąciki jej ust uniosły się w górę tworząc delikatny uśmiech. Czyżby to był…
- Natsu? – szepnęła, a chłopak odwrócił się w jej stronę.
Zaskoczona dziewczyna jeszcze szerzej się uśmiechnęła. Dziwne było to, że ją usłyszał, ale nie było to ważne. Wszędzie pozna te bujne, różowe włosy i szalik, z którym nigdy się nie rozstawał.
- NATSU! – krzyknęła i podbiegła do niego, a następnie rzuciła się na niego wtulając się w jego pierś przez co oboje upadli na ziemię.
- Lucy? – zapytał zaskoczony, ale po chwili uśmiechnął się i przytulił blondynkę mocniej do siebie.
Na chwilę zastygli i cieszyli się tą chwilą modląc się, aby trwała. Niestety wszystko się kiedyś kończy. Lucy odsunęła się lekko i spojrzała w oczy różowowłosemu.


Rozdział XIV - Który psychopatą? 
- Wiem tyle, co ty…
- Czyli?
- Czyli nic. – odpowiedział rozczarowany jego inteligencją. – Nadal jesteś głupi jak but… - Na spokojnie obraził mundurowego, nie bojąc się żadnych konsekwencji, w sumie teraz toby mógł zrobić wszystko, gdyż wiele rzeczy do stracenia nie miał.
- Przyszedłeś po pomoc, czy jednak chcesz przemyśleć zachowanie w areszcie?
Zagroził mu kratami przed oczami, jeżeli zaraz się nie poprawi, bo chce pomocy, a jak na razie tylko przeszkadza. Im na dziecku nie zależy, mogą o tym zapomnieć i tak nie będą mieli skutków od szefa.
- Córka zmarłej matki, przyszła na pogrzeb… - Opowiada. - Zobaczyła tam przystojnego faceta, który wpadł jej w oko. Kilka dni później zabiła swoją siostrę… Pytanie brzmi – przysunął się na koniec krzesła i zgasił papierosa w popielniczce. – Po co to zrobiła…?
- Co to za pyta…-
- Odpowiedz.
Rozkazał poważnym tonem, oczekując niecierpliwie na rozwiązanie z jego strony.
- … bo ten mężczyzna był mężem siostry? Czemu mi zadajesz test na to, czy jestem psychopatą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!

w y s z u k a j

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów