środa, 27 sierpnia 2014

Nowe rozdziały.




Chapter 10
"15 minut."
"- Nie pozwolę wam tknąć gildii! - czerwono-włosa stanęła, a jej zbroja przyległa do ciała. Wyglądała, jakby była wykonana z mocnego materiału. Na samych jej rękach były doczepione jakieś płaty. Tak, jakby chciała nimi obronić tych wszystkich ludzi.
- To Diamentowa Zbroja! - krzyknął Happy.
- Nie mówcie, że chce przyjąć ten atak na siebie.. - Bisca.
- Nie rób tego Erza, zginiesz! - jak miał ten dymny staruszek.. Mam! Wakaba, gadał od rzeczy.
Byłam już wystarczająco blisko, żeby Erza mnie usłyszała.
- Erza, przestań! - krzyknęłam, stając i oddychając ciężko. Nie potrafiłam złapać oddechu, a dodatkowo zwróciłam na siebie uwagę pozostałych członków gildii. W końcu, dość długo mnie nie widzieli - Nawet dla ciebie, Jupiter ma za wielką moc!
- Ty nie powinnaś leżeć w łóżku?! - krzyknął Natsu, a ja do nich podeszłam - A poza tym, skąd wiesz, jak to się nazywa?!
- Nie krzycz na mnie! - podniosłam głos jeszcze bardziej, przyglądając się to działu, to Erzie, to Natsu i Gray' owi - To nie jest rozmowa na teraz! Natsu, przecież ona tego może nie przeżyć!
Różowo-włosy chyba wziął sobie do serca moje słowa, bo chciał rzucić się w stronę brązowookiej, ale został przytrzymany przez Gray'a.
- Na ziemię! - krzyknęła Scarlet, stając w pozycji bojowej.
- Erza! - Natsu wyciągnął w jej stronę rękę, nadal próbując się wyrwać czarnowłosemu magowi Lodu.
- Natsu, jedyne, co możemy zrobić, to w nią wierzyć! - odpowiedział mu Gray, jeszcze bardziej zaciskając ręce na jego ciele.
- Erza.. - szepnęłam."


Rozdział XXIX - Katherina
"- Mam nadzieję, że się nie spóźniłam? – zapytała grzecznie.
- Oczywiście, że nie. – Natsu starał się być miły dla dziewczyny.
- Już wcześniej złożyłam zamówienie, więc herbaty zaraz powinny tu być. Mam nadzieję, że będą ci smakowały … eeee …
- Natsu. – Dokończył za nią.
- Piękne imię dla wspaniałego mężczyzny. – Przechyliła głowę lekko na bok. – Długo pan zostaje tutaj? – zapytała niespodziewanie.
- Raczej nie, pewnie jutro wyruszamy. – Odpowiedział jej szczerze.
- A … nie mógłbyś tutaj zostać … ze mną? – chwyciła go za dłoń. – Proszę.
- Dobrze. – Niespodziewanie odpowiedział Natsu.
W herbaciarni rozległ się rumor. Dwie dziwnie wyglądające kobiety wstały, wywalając swój stolik. Pozostawiły pieniądze na drugim blacie i wyszły z tego miejsca."


Rozdział XXXVI - Miłość, która potrafi zmienić człowieka
"Sięgnęła prawą ręką, starając się ją wyciągnąć do granic możliwości. Już prawie dotykała ramiączka biustonosza, gdy nagle jakaś ręka pochwyciła część ubioru i jej podała. Lucy przekręciła głowę, by szeroko się uśmiechnąć do Dragneela, który wisiał tuż nad nią.
- I tak wszystko widziałem w nocy. – Starał się ją zapewnić.
- Ale… - pisnęła słodko. – Zejdź ze mnie! – krzyknęła, odpychając go na poduszkę.
- Jesteś agresywna, a to ty wczoraj zaczęłaś! – przypomniał jej.
- Przestań!!! – wrzasnęła, uderzając go w twarz poduszką, która leżała tuż obok niej. – Boże… co ja zrobiłam?
- A co ma Bóg do seksu? – zapytał się złośliwie. – Oj przestań, przecież nie było tak źle. Pamiętam, jak cały czas krzyczała… - nie zdążył dokończyć, gdyż poszła na niego cała seria poduszkowej broni.- Będziesz odpowiadała za morderstwo!"


Rozdział IX (Wirus) - Dobre wejście podstawą sukcesu.
"- Przykro mi. Przytułek w drugą stronę. - po raz drugi drzwi Więzienia zamknęły tuż przed nosami magów.
- Prostak jeden! - warknął najeżony Natsu.
Pozostałe dwa koty zwijając się ze śmiechu ścisnęły różowy ogon i zawlokły obrażonego na cały świat Dragneela do ich tymczasowej krzaczastej kryjówki.
- Szkoda, że nie ma z nami Happiego. - skomentowała Lucy patrząc na wysokie ściany więzienia.
- Mam tego serdecznie dość! - różowowłosy naciągnął na ramiona czarną kamizelkę. - Zrobimy to po mojemu!"


Rozdział VII
"Przypominam sobie, jak jeszcze kilka dni temu siedzieliśmy tam razem, odpoczywając przed dalszą drogą. Ciągle pamiętam szorstką fakturę kory ocierającą mi plecy i przyjemną ciszę, jaka nastąpiła, gdy nie miałam już siły narzekać.
— Lucy... — Jego gorący oddech owiewa mi szyję, przyjemnie drapie, roznieca na nowo ugaszony wcześniej przez wątpliwości ogień. Stoi tuż za mną, nawet nie zauważyłam, kiedy podszedł tak blisko...
— Zboczeniec!!! — krzyczę, odskakując od niego i rumieniąc się mocno.
Natsu kręci głową, a na jego twarzy pojawia się słaby uśmiech.
— Tyle już w życiu straciłem. Dlaczego musiałem stracić także ciebie?"


Rozdział XXXI: Bolesna prawda i Beza vs Cukierek
"Sting...kiedy mówiłeś, że jak pójdę na ten bal z tobą to ludzie będą myśleli że jestem twoją ... łóżkową przyjaciółką...nie wspomniałeś mi o tym.- powiedziała stojąc naprzeciw swojej szafy, na której było zawieszonych kilka sukienek. Strasznie krótkich sukienek. Jedna była koloru podpadającego pod ciemny róż z tonem sztucznych kwiatków, inna kolorem przypominająca zgniłą pomarańczę była uszyta z samej koronki i odsłaniająca najwięcej ciała, lecz wszystkie inne przebijała ostatnia sukienka. O ile można by ją tak nazwać. Cała w...&.&.&
Zdrowy rozsądek Lucy spakował walizkę i był już gotowy do podróży. Niemal rzuciła się na jedzenie. Sting zaskoczony, zorientował się, że jej łopatki są strasznie wystające.
- Hej, Lucy tam jest Lisanna. Idziemy się przywitać?- zapytał wskazując drugi koniec sali, jednocześnie popijając słodki, różowy poncz.
- Prędzej wyrwę sobie wnętrzności i uplotę z nich warkocz, niż do niej podejdę. -syknęła
Mało brakowało a..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!

w y s z u k a j

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów