sobota, 26 lipca 2014

Nowe rozdziały.







Rozdział V - Kiełkujący plan. (saga II Wirus)
"- Nie wiemy tego? - wtrącił Natsu.
- To zależy od ciebie. - Gray zwrócił się do podgryzającego kruche ciasteczko Płomyczka.
- Hę? Dlaczego? - korzystając z okazji oblizał usta z maleńkich okruszków.
- Głupi! Możesz odnaleźć s i o s t r ę lub Shado. - sprostował widząc zdziwienie na twarzy maga.
- I co z tego? - warknął jak gdyby nigdy nic. Starał się nie dać wyprowadzić równowagi tak prostą pogaduszką.
-To, że możesz później żałować wyboru? - podpowiedział przykładając jednocześnie dłonie do ust, by opanować nagły atak kaszlu.
- Myślałem o tym. - przyznał niechętnie Dragneel umyślnie ignorując krztuszącego się Graya. Natsu wbił wzrok na talerz zapełniony sałatką, by uniknąć wzroku pozostałych. Łatwiej przychodzi mu rozprawianie o trudnych sprawach, gdy nie jest skrępowany niczyimi spojrzeniami.
Siedząca obok Lucy niepewnie położyła mu dłoń na ramieniu i lekko ją zacisnęła. Smoczy Zabójca odwdzięczył się bladym uśmiechem.
- Jeżeli ja mam decydować. - tu zrobił krótką pauzę na wzięcie głębszego wdechu. - Wybieram"




Rozdział X - Demon! c.d
"-No dalej powiedz to.Powiedz,że jestem potworem!-jej ręka zaciskała się mocniej na szyi niebieskookiej,a białowłosa ze strachu nie umiała nic powiedzieć.-Eeee? Nie ma z tobą zabawy!-czerwonooka westchnęła i już miała przebić ją na wylot,ale zrezygnowała.Po raz kolejny przybliżyła się do jej ucha i oznajmiła.
-Wiesz co? Nie zabiję cię teraz,ale będę cię w dzień w dzień torturować.Co ty na to?'




Rozdział XXX - "Rodzina"
 " -Pamiętaj skurwysynie, że patrze ci na ręce. Wyszeptał szybko i ze złością. -Bezustannie będę obserwować każdy twój krok, jakbyś był w jakimś pierdolonym talk show. A spróbuj wykonać zły ruch, to własnoręcznie wykręce ci łeb.
Z gniewnym spojrzeniem odsunął się powoli od bossa i rozejrzał po pozostałych.
-Rób, co uważasz za słuszne, Don Zero. Masz wolną rękę, ale ludzi Fairy Taila zostaw w spokoju.
Odsunął również broń z krtani siwego mężczyzny i wzburzonym krokiem skierował się w stronę wyjścia.
-Dlaczego tak bardzo ci na nich zależy, Siergainie?! Zawołał go nagle szef Oracionu. -Przecież Fairy Tail to nasz wspólny wróg!
Don z bezradności rozłożył ręce na boki. Kiedy jednak zobaczył zwężone źrenice w nienaturalnie szeroko otwartych oczach Jikureina, opuścił je z powrotem na dół.
-Dlaczego... Powtórzył niepewnie, czekając na odpowiedź, dzięki której zrozumiałby zachowanie wysłannika Grimoiru.
-Ponieważ główne danie należy do nas. Odparł młodzieniec, po czym z rozmachem otworzył podwójne drzwi od wizytowej sali. "



Rozdział XXIII - Pułapka
"Wokół stołu zebrała się cała załoga, próbując obmyślić plan dotyczący włamania się na przyjęcie księcia La Predleya. Natsu stukał długopisem o blat stołu, Musica chodzi wokół stołu, a Lucy co chwilę ziewała.
- Czy wy zespół zakładacie czy co!? – niespodziewanie wrzasnął Kurtis. – Potrzebujemy planu. Do-bre-go pla-nu.
- Nie krzyk tak! – skarciła go dziewczyna, której na myśl nie przychodził żaden sensowny plan.
- Wymyśl coś… - Natsu spojrzał na nią znudzonym wzrokiem. – Masz wyobraźnię, więc, w czym problem?
- Na dobrą sprawę każdy ją ma. – Szepnęła pod nosem. – Może Amelia…
- Ona ma siedzieć w tej zapyziałej dziurze, do końca naszej wyprawy! JASNE! – wszystkich przeszył przerażający wzrok Hamrio [jakby ktoś zapomniał, tak jak ja, Musica ma na imię Hamrio J].
- No to wymyśl coś. – Dziewczyna poczuła, jak ktoś dźga ją w prawy bok.
- Idziemy? – powiedział cicho Natsu. Lucy kiwnęła głową i wyszła razem z nim.
- A oni, dokąd? – zapytał się zdziwiony, Tamaki.
- Popatrzeć na wschód słońca. – Wyjaśnił jemu Kurtis."



Rozdział XXXII - Maska, która kryje prawdziwe oblicze diabła
"Przed bankiem stał tłum gapiów, który wciąż stara się zrozumieć, co się dzieje w tamtym miejscu.
- Proszę wypuścić zakładników. Żądania zostały spełnione. – Powiedział Alzack przez dyktafon, ale nie było żadnej reakcji.
- W tej chwili najlepszym rozwiązaniem, będzie po prostu czekanie. – Bisca podeszła do niego próbując pocieszyć go.
- Ale nie widzisz, że to różni się od takiego zwykłego napadu? Czy to nie dziwne?! – był wściekły, nie wiedział, co ma robić, nie potrafił zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi tym przestępcom. – Zawsze włamywali się, policja przyjeżdżała, mieli jakieś tam warunki, ale to zazwyczaj był swobodna ucieczka, hasło do skarbca i tym podobne, a teraz? Nawet nie wiemy na czym stoimy!
-Wiem, o co chodzi, ale naprawdę, teraz trzeba czekać! – dziewczyna także była zaniepokojona tą sytuacją."



Rozdział XXX: Układ.
"Nie wiedziała, która godzina, lecz czuła, że jest późno. Łóóóóóżko! Zmęczona poczłapała do najwygodniejszego miejsca na ziemi. Niestety nie zdążyła nawet podnieść kołdry, kiedy rozległo się pukanie do drzwi.
- Serio...? Kurna, serio?- szepnęła zdenerwowana.
Wkurzona rzuciła kołdrę i zaczęła iść w stronę drzwi. Otworzyła je z całej siły i zobaczyła różową czuprynę. Już miała mu wygarnąć co o nim myśli, kiedy szybko przycisnął dłoń do jej ust i wpadł do jej pokoju. Co z tego, że krzyczała jak nic nie było słychać. Zaczęła go kopać i drapać, ale chyba nawet tego nie zauważył. Świetnie. Najciszej jak się dało, zamknął drzwi. Następnie spojrzał na nią tymi dzikimi zielonymi oczami i wyszeptał tylko:
- Witaj, piękna. Tęskniłaś?..."

*Hahaha, my też pozdrawiamy, Miku - chan xD*

1 komentarz:

  1. I ten dopisek na dole "*Hahaha, my też pozdrawiamy, Miku - chan xD*" Co to miał oznaczyć, "HAHAHAHA" śmiejecie się ze mnie!! xD

    Pozdrawiam i Dzięki :3

    OdpowiedzUsuń

Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!

w y s z u k a j

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów