Rozdział III - ????
- Biedactwo... - szepczę, a dziewczyna zamiera. - Tak mi przykro...
Po moich policzkach toczą się kolejne łzy. Tych się nie wstydzę, ponieważ wylewam je dla kogoś innego, a nie użalając się nad własnym losem.
- Mogę ci jakoś pomóc? - pytam.
Nie odpowiada od razu, przez chwilę siedzimy w milczeniu. Jej usta są zaciśnięte w wąską kreskę, niewidzące oczy skierowane daleko w przestrzeń. Zdaję sobie nagle sprawę, że jest starsza niż sądziłam na początku. Nie jest mała, głupią dziewczynką, a delikatną kobietą, która zbyt wiele przeszła.
- To nie ja potrzebuję pomocy - mówi dziwnie oschłym i wyzutym z emocji głosem.
Odsuwam się zaskoczona, ale kiedy znów na nią patrzę, na jej twarzy gości delikatny, współczujący uśmiech.
- Potrafisz mi pomóc? - pytam zła na siebie za kropelkę nadziei, rodzącą się w moim sercu.
Rozdział IV -Zbrodnia i kara
- Taki padalec jak ty, nie będzie mi mówił co mam robić! I lepiej dobrze zastanów się nad oddaniem mi terenów, bo gwarantuję, że to nie skończy się dobrze.
Jiemma już miał ochotę mu przyłożyć, jednak w porę się powstrzymał. Był jednocześnie wściekły i zaniepokojony. Wojna z Phantomem mogła być niebezpieczna. Oczywiście, po śmierci Alejandro Porli stracili na sile, jednak nadal byli zagrożeniem.
- Panowie! - ryknął ostro Brain. - Jak mówiłem, załatwcie tę sprawę na osobności, na spokojnie. Nie omieszkam się wspomnieć, że w tym gronie nie życzymy sobie żadnych rozlewów krwi między sobą. Oboje jesteście rozsądnymi ludźmi, wierzę, że dojdziecie do porozumienia.
Jose w oka mgnieniu odszedł od stołu, porwał z pobliskiego wieszaka swój bordowy płaszcz i spojrzał gniewnie na Jiemmę.
- Z tym człowiekiem nie da się rozmawiać. Wychodzę, nie mam ochoty przebywać dłużej z kimś takim w jednym pomieszczeniu. Załatwimy tę sprawę inaczej.
Rozdział XXI - Kłamstwo, którego zalążek wciąż kiełkuje
Natsu siedział cierpliwie na krześle, czekając aż Laxus powie mu prawdę. Jednak był œwiadomy, że musi poczekać, gdyż przyjacielowi z trudem przychodziło powiedzenie prawdy.
- Zwłoki , które odnaleźliśmy … - po raz kolejny zaczął zdanie - Kurwa! - przeklął, zrzucając ze swojego biurka lampkę. - Te zwłoki należą do
Rozdział XXVI - Fotografia
-Zaufaj im. Ale zaufaj również mi.
-Dziwny jesteś koleś... Mruknął Natsu, samemu odpalając papierosa.
-Być może. Clive przystanął na moment i zachichotał. -Ale tak samo jak Igneel i cała reszta... Tak samo ty i pozostali... Wszyscy, żywi, czy martwi, jesteśmy jak jedna wielka rodzina.
Dragneel miał już tego dość.
-O czym ty bredzisz?! Krzyknął do odchodzącego już mężczyzny.
-Nazwałbym to zrządzeniem losu, albo przeznaczeniem...
-Zrządzenie losu? Przeznaczenie?! Natsu co raz bardziej unosił głos. -Co to za dyrdymały?! To jakieś zwykłe pierdolenie! Nic z tego nie rozumiem!
W odpowiedzi usłyszał donośny śmiech Gildartsa. -Z czasem zrozumiesz.
Dum spiro, spero - dopóki oddycham, nie tracę nadziei.Cz.2 (One Shot)
- Siemka ferajna! Jak tam nasz obiekt numer...hej Natsu. Chyba nam laski zamienili. Gdzie się podział tamten brzydki patyk i skąd wzięli taką modelkę?! Hej, dasz mi swój numer tele....
- Podejdź do mnie bliżej jeszcze o krok, a będziesz wąchał kwiatki od spodu.- syknęła.
- Nie, jednak to ona. Tylko bardziej seksowna.
- No co ty nie powiesz.- odrzekł z ironią Dragneel.
Rozdział XI - Nowa moda Złotowłosej
Nastolatek otworzył szeroko oczy z przerażenia i próbował się wyszarpać, ale to był błąd, ponieważ kolce wbite w jego skórę poruszały się tworząc większe rany oraz mocniejszy krwotok. Wróg odczepił palec od warg i trzy palce – kciuk, wskazując oraz środkowy – postawił naprzeciwko jego złotego oka. Chłopak zatrzymał się na chwile i obserwował jego ruchy, dysząc z przerażenia, ale gdy zobaczył, że zbliżał powoli swoje białe palce do jego oka. Momentalnie jego źrenice się zmniejszyły ze strachu i zaczął krzyczeć. Poczuł jakby wbijały mu się do powiek trzy ostre, grube igły. Eizo wepchnął głęboko swoje palce, aby zaraz złapać za gałkę oczną i wyrwać ja, od razu odsuwając się od brata i puszczając go. Yutaka natychmiastowo opadł na ziemie nie zwracając uwagi na wbijające się jeszcze mocniej kolce. Zaczął krzyczeć z bólu, który był nie do opisania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!