Rozdział XXVII: Umowa.
Ruszyli przez 63947279 zakrętów i dwa razy tyle schodów. Lucy brzuch przypominał o swoim istnieniu, całą symfonią. Kiedy brzuch znowu na chwile się uspokoił, zerknęła na jej "strażnika". Kolor jego twarzy mógł konkurować, z kolorem włosów Erzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!