♥
Rozdział IX - Uśmiech
– Musimy dzisiaj do niego pójść – postanowiła zdecydowanym głosem Ur, a Heartfilia energicznie kiwnęła głową.
Ku ich zdziwieniu Dragneel skrzywił się z niezadowoleniem.
– Metalicana tego nie chce – oznajmił.
– Niby dlaczego? – uniosła się ciemnowłosa.
Chłopak nerwowo przeczesał włosy. Sam nie ogarnął tego, co powiedział mu Tetsuya w szpitalu. Bez wahania poszedłby po szkole do ojca przyjaciela, zabierając ze sobą dziewczyny, ale z jakichś powodów...Metalicana tego nie chciał. A jego wytłumaczenie było tak dziwne, że aż głupie.
– Nie skumałem za bardzo.
Milkovich prychnęła i skrzyżowała ręce na piersiach.
– Nic nowego. A Metalicana może się pierdolić z tym swoim „nie chce”. Ja dzisiaj do niego idę, nie wiem, jak wy.
– Ur, powinnaś uszanować jego zdanie – wytknął przyjaciółce Dragneel.
– Lay? – Ciemnowłosa zignorowała Igneela i zwróciła się do Heartfilii.
– Pewnie – przytaknęła.
– Ej, czy wy mnie w ogóle słuchacie?! – oburzył się chłopak.
– Nie. – Odparły jednocześnie.
Rozdział VI - Demonica Heartfillia
Blond włosa Lucy wokół dłoni ma skumulowaną czarną energię. Magię mroku. Naciera na przeciwniczkę. Uderza z ogromną siłą. Shannon jest zdziwiona tym jak jej przyjaciółka jest silna i szybka. Lepsza od niej. Z każdym uderzeniem na trawie pojawia się coraz więcej szkarłatnej krwi. Przeciwniczka upada na kolana. Lucy łapie ją za włosy, a Shannon z przerażeniem przygląda się tej sadystycznej naturze Lucy której zalewne nie chciała by widzieć. Uśmiechnięta blondynka zlizuje z ust krew swojej ofiary.
Rozdział V - Legenda o Prześwicie
— Kiedy chcesz to zrobić? — dobiegł ją głos zza stalowych krat.
— Trzeba poczekać na odpowiedni moment, gdy słońce będzie w samym centrum. Za dwa dni. Trzeba jej pilnować do tego czasu.
— Dlaczego nie jutro? Czy to nie jest bezsensowne czekać tak długo?
— Musimy poczekać na dzień, gdy słońce stworzy potężną barierę. A to będzie dokładnie za dwa dni w samo południe. Do tego czasu trzeba jej pilnować. — Głos nieznoszący sprzeciwu odezwał się po raz drugi. — I zrobić coś, by przestała ryczeć. Irytuje mnie. — rzucił jakby od niechcenia. Jego towarzyszka tylko teatralnie westchnęła.
Rozdział XXXII - Pościg
– Co cię tak bawi?
- Twoja bezsilność. – odpowiedziała i odchodząc, dodała: - Jestem potężna, więc radzę ci się poddać, bo nikt cię nie uratuje.
- Natsu mnie znajdzie!
- Jesteś tego pewna? – zaśmiała się i pokazała blondynce, kto leży w pomieszczeniu obok.
- NATSU! – krzyknęła zrozpaczona dziewczyna. – Co mu zrobiłaś?!
- Tak dla pewności, to najpierw nim się zajęłam, a następnie rozprawiłam się z tobą. W przeciwieństwie do niego, nie byłaś dla mnie żadnym przeciwnikiem.
- Dlaczego to robisz?
- To już mój interes. – odpowiedziała i wyszła.
Lucy co chwilę wołała chłopaka, lecz ten się nie odzywał. Nie pokazywał żadnych oznak życia.
- Natsu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!