Rozdział XII - Rozdzielone Ścieżki
"Gdy Flame już doszła do siebie, chciała jak najszybciej porozmawiać z
mistrzem. Musiała koniecznie to wszystko wyjaśnić, włącznie z tym,
dlaczego zachowywała się tak wobec Laxusa. Chciała, aby wszystko dobrze
się ułożyło, ale wiedziała, że Laxus będzie długo udawał wielce
obrażonego. Trudno. Niech się obraża, ale ona i tak mu powie swoje.
Zauważyła go siedzącego samotnie tam, gdzie zwykle lubił przebywać.
Podeszła do niego odważnie.
— Musimy porozmawiać, Laxus – odezwała się. – Wiem, że mnie nienawidzisz, bo nie powiedziałam ci prawdy, ale nie musisz tego okazywać przed każdym w Fairy Tail. Nikt nie ma ochoty wysłuchiwać twoich nadętych zagrywek. Zachowujesz się jak rozpieszczone dziecko, które ma pięć lat!
Laxus milczał.
— W porządku. Nie musisz mnie znać, ani się odzywać.
Flame bardzo się zdziwiła. Spodziewała się innej odpowiedzi.
— Myślałem, że tamta dziewczynka, którą poznałem i bardzo polubiłem, nie zmieniła się. Zawsze będzie uśmiechnięta i radosna, a nie wiecznie płacząca. Gdy płakała, chciałem ją przytulić, by znów pojawił się ten uśmiech, a gdy śmiała się… – Nie dokończył. Odwrócił się i chciał wyjść, ale ona nie pozwoliła mu na to.
— Proszę. Nie odchodź. – Flame przytuliła mocno Laxusa na oczach wszystkich. – Ja wciąż jestem… Wciąż tu jestem…
— Nie musisz się już bać, Flame. Nikt ci nie zrobi krzywdy. W sumie, aż się dziwię, że wypowiadam takie słowa w stosunku do ciebie. Powinienem cię nienawidzić z całego serca.
— Ale przecież nienawidzisz…
— Owszem, ale myślisz, że to coś zmieni? Nigdy nie zapomnę tego momentu, gdy po raz pierwszy zobaczyłem twą niewinną twarz, ani tego jak mnie potraktowałaś. To było podłe, wiesz?
— Wiem.
Chociaż on wiele razy kogoś potraktował podle, sam o tym nie pomyślał. Przestała się przytulać jego pleców. Po co to wszystko? Jej zmiana? Przecież ona nigdy się nie zmieni. Nie potrafiłaby, a Laxus nigdy jej nie zaakceptuje. Wolał tamtą.
— Odejdę z Fairy Tail. Będziesz się cieszył.'
— Musimy porozmawiać, Laxus – odezwała się. – Wiem, że mnie nienawidzisz, bo nie powiedziałam ci prawdy, ale nie musisz tego okazywać przed każdym w Fairy Tail. Nikt nie ma ochoty wysłuchiwać twoich nadętych zagrywek. Zachowujesz się jak rozpieszczone dziecko, które ma pięć lat!
Laxus milczał.
— W porządku. Nie musisz mnie znać, ani się odzywać.
Flame bardzo się zdziwiła. Spodziewała się innej odpowiedzi.
— Myślałem, że tamta dziewczynka, którą poznałem i bardzo polubiłem, nie zmieniła się. Zawsze będzie uśmiechnięta i radosna, a nie wiecznie płacząca. Gdy płakała, chciałem ją przytulić, by znów pojawił się ten uśmiech, a gdy śmiała się… – Nie dokończył. Odwrócił się i chciał wyjść, ale ona nie pozwoliła mu na to.
— Proszę. Nie odchodź. – Flame przytuliła mocno Laxusa na oczach wszystkich. – Ja wciąż jestem… Wciąż tu jestem…
— Nie musisz się już bać, Flame. Nikt ci nie zrobi krzywdy. W sumie, aż się dziwię, że wypowiadam takie słowa w stosunku do ciebie. Powinienem cię nienawidzić z całego serca.
— Ale przecież nienawidzisz…
— Owszem, ale myślisz, że to coś zmieni? Nigdy nie zapomnę tego momentu, gdy po raz pierwszy zobaczyłem twą niewinną twarz, ani tego jak mnie potraktowałaś. To było podłe, wiesz?
— Wiem.
Chociaż on wiele razy kogoś potraktował podle, sam o tym nie pomyślał. Przestała się przytulać jego pleców. Po co to wszystko? Jej zmiana? Przecież ona nigdy się nie zmieni. Nie potrafiłaby, a Laxus nigdy jej nie zaakceptuje. Wolał tamtą.
— Odejdę z Fairy Tail. Będziesz się cieszył.'
Rozdział V
"Siedziałem jak zwykle w ławce modląc się by być jak najszybciej w domu.
Zadzwonił dzwonek dając znać by zając miejsce w ławkach. Wszyscy już
siedzieli czekając na nauczyciela. Tsh..Jak zwykle ten stary pryk się
spóźnia.
-Witajcie moi mili!-przywitał się ten staruch.-Przepraszam, za spóźnieni, ale doszła do nas nowa uczennica!-Haha! Nowa uczennica, ta? Pewnie znowu jakaś pusta blondyna, której jedynym zmartwieniem jest lakier do paznokci. Spojrzałem na Jenny, która żuła gumę i pilingowała paznokcie nucąc pod nosem jakąś piosenkę Miley Cyrus. Tsh..Nienawidzę blondynek. Nagle usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi."
-Witajcie moi mili!-przywitał się ten staruch.-Przepraszam, za spóźnieni, ale doszła do nas nowa uczennica!-Haha! Nowa uczennica, ta? Pewnie znowu jakaś pusta blondyna, której jedynym zmartwieniem jest lakier do paznokci. Spojrzałem na Jenny, która żuła gumę i pilingowała paznokcie nucąc pod nosem jakąś piosenkę Miley Cyrus. Tsh..Nienawidzę blondynek. Nagle usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi."
Przygody zakochanych wróżek
lV Zekken
"-Wszystko dobrze? - spytał się z czułością a zarazem
z zmartwieniem w głosie.
-Tak - chłopak pomógł jej wstać - Natsu?
-Tak?
-Dziękuję... za ratunek... - powiedziała po czym wtuliła się w ciepły tors smoczego zabójcy.
Chłopak lekko się zdziwił ale odwzajemnił uścisk.
-Natsu... - powiedziała do chłopaka gdy przestała go przytulać.
-Co? - spytał się zaciekawiony.
-ZNOWU ROZWALIŁEŚ PÓŁ MIASTA!"
lV Zekken
"-Wszystko dobrze? - spytał się z czułością a zarazem
z zmartwieniem w głosie.
-Tak - chłopak pomógł jej wstać - Natsu?
-Tak?
-Dziękuję... za ratunek... - powiedziała po czym wtuliła się w ciepły tors smoczego zabójcy.
Chłopak lekko się zdziwił ale odwzajemnił uścisk.
-Natsu... - powiedziała do chłopaka gdy przestała go przytulać.
-Co? - spytał się zaciekawiony.
-ZNOWU ROZWALIŁEŚ PÓŁ MIASTA!"
Rozdział XVII - Problemy Miłosne
"Juvia się zarumieniła, ale nic nie powiedziała ani nawet się
nie uśmiechnęła. Gray to zauważył i również się zdziwił. Normalnie to
Juvia by się rzuciła na niego lub rozpłynęła, a teraz nic nie mówiła
tylko wpatrywała się w stół.
- Juvia, co jest? – zapytał.
- Nic. – odpowiedziała, a następnie wstała i odeszła.
W tym momencie do Graya podeszła Mira z jego sake.
- Co się Juvii stało? – spytał się Miry.
- Nie jestem pewna, ale już od kilku dni jest przygnębiona, a ty powinieneś coś o tym wiedzieć. W końcu to twoja wina.
- Co?! Jak to moja wina? Nie wiem o czym mówisz? Nic jej nie zrobiłem!
- Ja się nie wtrącam. Jeżeli między wami jest coś nie tak to musicie poradzić z tym sobie sami. – powiedziała poważnie.
- Mówisz to tak jakbym ja i Juvia byli parą.
- A nie jesteście? – udała zaskoczoną.
- Nie.
- To może w tym właśnie problem. – zostawiła Graya samego, aby mógł przemyśleć jej słowa."
- Juvia, co jest? – zapytał.
- Nic. – odpowiedziała, a następnie wstała i odeszła.
W tym momencie do Graya podeszła Mira z jego sake.
- Co się Juvii stało? – spytał się Miry.
- Nie jestem pewna, ale już od kilku dni jest przygnębiona, a ty powinieneś coś o tym wiedzieć. W końcu to twoja wina.
- Co?! Jak to moja wina? Nie wiem o czym mówisz? Nic jej nie zrobiłem!
- Ja się nie wtrącam. Jeżeli między wami jest coś nie tak to musicie poradzić z tym sobie sami. – powiedziała poważnie.
- Mówisz to tak jakbym ja i Juvia byli parą.
- A nie jesteście? – udała zaskoczoną.
- Nie.
- To może w tym właśnie problem. – zostawiła Graya samego, aby mógł przemyśleć jej słowa."
Rozdział VI - Kruszynka
"— O czym ty pieprzysz? — zapytała prawie szeptem Lucy. Kobieta sapnęła, uśmiechając się wymownie.
— Miałam nadzieję, że przydacie się mojemu synkowi. Ale uznał, że nie potrzebuje przeterminowanego towaru. – Tutaj wykonała dłońmi w powietrzu cudzysłów. — Czas się was pozbyć. — Jej oczy błysnęły dziwnie, jakby z ekscytacji. Obróciła się bokiem i wyciągnęła dłoń ku wejściu. — Moja Kruszynka dawno nie jadła tak świeżutkiego mięsa. — Jak na zawołanie, znów rozległ się jazgot łańcuchów, a kroki tego czegoś powoli stawały się coraz wyraźniejsze. W końcu z mroku, który panował w głębi sali coś zaczęło się wyłaniać."
— Miałam nadzieję, że przydacie się mojemu synkowi. Ale uznał, że nie potrzebuje przeterminowanego towaru. – Tutaj wykonała dłońmi w powietrzu cudzysłów. — Czas się was pozbyć. — Jej oczy błysnęły dziwnie, jakby z ekscytacji. Obróciła się bokiem i wyciągnęła dłoń ku wejściu. — Moja Kruszynka dawno nie jadła tak świeżutkiego mięsa. — Jak na zawołanie, znów rozległ się jazgot łańcuchów, a kroki tego czegoś powoli stawały się coraz wyraźniejsze. W końcu z mroku, który panował w głębi sali coś zaczęło się wyłaniać."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!