sobota, 29 listopada 2014

Nowe rozdziały.







 Rozdział II - Rednight 
" Bez słowa położyłem sygnet przy prawej dłoni trupa i spojrzałem ostatni raz na schody. Miałem nadzieję wyjaśnić Grayowi, czemu odchodzę. Wprawdzie moje wyjaśnienia mijałyby się z prawdą, ale wolałem coś skłamać, niż nie mówić nic. Jednak może lepiej będzie, jeśli po prostu zniknę. Wygląda na to, że Gray i tak będzie miał już wystarczająco dużo kłopotów z tą całą Lucy.
Wcisnąłem ręce do kieszeni ciemnych spodni, a kąciki moich ust mimowolnie powędrowały nieco ku górze.
— Wybacz za ten burdel, dupku — mruknąłem w przestrzeń."


Rozdział IX - Prawdziwa Dama.
"- Jaki? - przybliżył niebezpiecznie swoją twarz do mojej patrząc tym wwiercającym wzrokiem w me oczy.
- No szatański - jęknęłam z coraz bardziej obolałą głową. Czarnowłosy zaśmiał się ironicznie jakbym powiedziała dla niego coś niewyobrażalnego.
- Wiedziałem, że nie mam przychylnej opinii, ale żeby od razu porównywać mnie do szatana? Tego jeszcze w kinach nie grali! Powinni cię wysłać do Top Model może ten film miałby jakąś dobrą fabułę!
- Przecież Top Model to program rozrywkowy. Nie jest filmem, więc nie ma żadnej konkretnej fabuły - mruknęłam, a chłopak się ode mnie odsunął jakby nad czymś się zastanawiał.
- Coś takiego! Ale nadal twierdzę, że lepsze są Gumisie. - O czym on do cholery mówi? I czemu tak nagle z tym wyskakuję? Powstałam chcąc pójść do kuchni, by zrobić gościowi herbatę, jednak zamiast tego przez przypadek jak chciał się dostać na kanapę potknął o moją nogę, więc obecnie leżeliśmy jak dłudzy na podłodze. W tej samej chwili rozległ się dźwięk domofonu.
- Kochanie mamy gościa i co teraz? - Dajcie mi patelnię albo coś to zamorduję ten pomiot szatana używając drastycznych środków. Stop zaraz! On je żelazo! Szlag! Jeszcze by mi zjadł przyrządy kuchenne i nie mogłabym robić sobie obiadu. Moja mina musiała być zabawna dla pana Redfox'a, ponieważ parsknął śmiechem. Zduszonym głosem powiedziałam, że zaraz pójdę otworzyć co jeszcze bardziej rozbawiło czerwonookiego.
- Przysięgam kiedyś wyeliminuję wszystkie pomioty szatana! Tylko jaki sposób byłby najlepszy? - mruczałam do siebie pod nosem podchodząc wreszcie do tych pechowych drzwi..."



 Rozdział XVI - Koza 
 "Lucy nic nie odpowiedziała. Yukino mogła mieć rację, jeżeli to co mówiła było prawdą. .
- Może pomożemy wam rozwiązać tą zagadkę? – zaproponowała Levy - Jak ona brzmiała?
- Czekaj, muszę sobie przypomnieć. – zastanawiał się Sting.
- Ja wam powiem. – odezwała się Yukino i zaczęła – Saturn mym władcą, a Księżyc na wygnaniu. Mars wywyższony, a Jowisz w upadku. Mój żywioł to ziemia, a jej kolory są ciemne. Dążę do celu, szukam bursztynu, jak i onyksu, więc powiedz mi kim jestem?
Skończyła, a wszyscy trwali w milczeniu i się zastanawiali o co chodzi.
- To brzmi, jak jakiś wiersz. – stwierdziła Levy – Ale co mogą oznaczać jego słowa?"



Rozdział VI - Historia Akai Hana 
 "Jej oczy zrobiły się niezwykle przejrzyste. Nie ruszała się. Chciała zatrzymać czas, ale nie potrafiła nic zrobić. W jednej chwili uśmiechnięta Hilda przyłożyła sobie pistolet do skroni i nacisnęła za spust. Krew trysnęła na ścianę, tworząc szkarłatny, plamisty wzór, od którego wzroku nie mogła oderwać taka mała dziewczynka.
- Hi, ha, hi, ha… - Zaczęła cicho się śmiać. – HAHA!!! – ryknęła śmiechem na cały sierociniec. – Aaaa!!! – Złapała się rękoma za głowę, szarpiąc palcami swoje długie włosy. Paznokcie wbijała w delikatną skórę, pozostawiając na niej czerwony ślad. Po jej policzkach spływały gorzkie łzy. – „Aniele śmierci, zadam ci pytanie….” – Zaczęła cicho nucić piosenkę, którą nauczyła ją Hilda. - A więc tak… czuły się te dzieci. Aaaa!!! "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!

w y s z u k a j

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów