Rozdział IX (Wirus) - Dobre wejście podstawą sukcesu.
- Przykro mi. Przytułek w drugą stronę. - po raz drugi drzwi Więzienia zamknęły tuż przed nosami magów.
- Prostak jeden! - warknął najeżony Natsu.
Pozostałe dwa koty zwijając się ze śmiechu ścisnęły różowy ogon i zawlokły obrażonego na cały świat Dragneela do ich tymczasowej krzaczastej kryjówki.
- Szkoda, że nie ma z nami Happiego. - skomentowała Lucy patrząc na wysokie ściany więzienia.
- Mam tego serdecznie dość! - różowowłosy naciągnął na ramiona czarną kamizelkę. - Zrobimy to po mojemu!
Rozdział VII - ???
Przypominam sobie, jak jeszcze kilka dni temu siedzieliśmy tam razem, odpoczywając przed dalszą drogą. Ciągle pamiętam szorstką fakturę kory ocierającą mi plecy i przyjemną ciszę, jaka nastąpiła, gdy nie miałam już siły narzekać.
— Lucy... — Jego gorący oddech owiewa mi szyję, przyjemnie drapie, roznieca na nowo ugaszony wcześniej przez wątpliwości ogień. Stoi tuż za mną, nawet nie zauważyłam, kiedy podszedł tak blisko...
— Zboczeniec!!! — krzyczę, odskakując od niego i rumieniąc się mocno.
Natsu kręci głową, a na jego twarzy pojawia się słaby uśmiech.
— Tyle już w życiu straciłem. Dlaczego musiałem stracić także ciebie?
Rozdział XXXI - Bolesna prawda i Beza vs Cukierek
Sting...kiedy mówiłeś, że jak pójdę na ten bal z tobą to ludzie będą myśleli że jestem twoją ... łóżkową przyjaciółką...nie wspomniałeś mi o tym.- powiedziała stojąc naprzeciw swojej szafy, na której było zawieszonych kilka sukienek. Strasznie krótkich sukienek. Jedna była koloru podpadającego pod ciemny róż z tonem sztucznych kwiatków, inna kolorem przypominająca zgniłą pomarańczę była uszyta z samej koronki i odsłaniająca najwięcej ciała, lecz wszystkie inne przebijała ostatnia sukienka. O ile można by ją tak nazwać. Cała w...
&.&.&
Zdrowy rozsądek Lucy spakował walizkę i był już gotowy do podróży. Niemal rzuciła się na jedzenie. Sting zaskoczony, zorientował się, że jej łopatki są strasznie wystające.
- Hej, Lucy tam jest Lisanna. Idziemy się przywitać?- zapytał wskazując drugi koniec sali, jednocześnie popijając słodki, różowy poncz.
- Prędzej wyrwę sobie wnętrzności i uplotę z nich warkocz, niż do niej podejdę. -syknęła
Mało brakowało a...
Rozdział II - Pakt
Różowa czuprynka powoli zaczęła się podnosić, nie wiedząc, czym może być dźwięk, który spowodował u niego niesamowity ból głowy. Każdy ruch, każdy odgłos… Wszystko zdawało się być spotęgowane do sześcianu.
- Auu!!! – Przesunął się lekko na prawy bok łóżka, a następnie spojrzał na przerwę, która znajdowała się pomiędzy oknami, a miejscem do spania.
- Kim ty jesteś? Ach! – Wystarczyło, że sam coś powiedział, a już czuł ostre ukłucie z tyłu głowy. – Cholera, ile ja wczoraj wypiłem? – Spojrzał na siebie, a potem na dziewczynę leżącą na ziemi. – Będę ojcem? – zapytał niewinnie.
- Aaa!!! – krzyknęła ponownie blondwłosa niespodzianka.
- Błagam! – Wyciągnął przed nią rękę. – Zrobię wszystko, ale ciszej.
- Kim jesteś i co mi zrobiłeś? – W oczach dziewczyny zaczęły pojawiać się kropelki łez. – Zzgwałciłeś mnie? – Przysunęła swoje kolana do piersi, a następnie chwyciła leżące na ziemi prześcieradło i okryła się nim.
Rozdział II - ???
Nie odpowiedziałam jednak. Zapadłam w dość głęboki sen, piękny był.
Wszędzie rosły owocowe krzewy i drzewa. Kroczyłam po piaszczystym wybrzeżu, które prowadziło mnie do oazy. Niebo spowiło całą ziemię, a słońce uśmiechało się do zwierząt, było bardzo opalone ; buchało energią od samego rana. Jakże ciepła woda tam była, błękitny i obfitujący w różnokolorowe ryby ocean.. Mnóstwo palm i czerwonych do krwi krabów, idealnie pasujących do panującego tam klimatu. Dotarłam nieśpiesznie do zielonej strefy, obfitującej w jedzenie i fantastyczny krajobraz. Nie była ona wcale taka mała. Z zewnątrz wyglądała trochę na puszcze, przyodzianą w rozszalałe małpy i inne zwierzęta. Jednakże, nic tak dobrego wiecznie trwać nie może. Jednak zdąrzyłam najeść się wszystkich owoców świata i spocznąć nad jeziorkiem i spokojnie oddać się w objęcia morfeusza. Wtedy się obudziłam.(...)
(Skrócone przez H@ Shi)
Rozdział VI - Nocna Kawiarnia
Po jakiś dziesięciu minutach w końcu dotarły na miejsce. Budynek nie wyglądał na kawiarnie raczej na nocny klub. Dziewczyny się skrzywiły. Mężczyzna, a raczej ich nowy szef zaprowadził je na zaplecze, a następnie dał im nowe uniformy. Wytłumaczył im, że to nie jest zwyczajna kawiarnia tylko nocna. I już wszystko było dla nich jasne. Stroje, jakie miały założyć, również nie wyglądały na normalne fartuszki, tylko obcisłe i dużo odsłaniające kombinezony, ale cel pracy się nie zmienił – miały być kelnerkami i będą.
- Trzeba było wysłuchać tego faceta do końca. – powiedziała ze zrezygnowaniem Lucy.
- Nie martw się. Przecież to tylko jeden dzień. – pocieszała ją Erza.
- Całe szczęście.
Rozdział XXXVIII - Prawda, na którą przyszedł odpowiedni czas
Podeszła do szafy, w której miała, przyklejony do ścianki, plik z kluczami. Ręką zaczęła sięgać po przedmioty, jednak gdy tylko dotknęła miejsca, w którym jak była przekonana schowała klucze, znajdowała się tylko prostokątna karta. Z przerażeniem oderwała ją i wyciągnęła do światła. Ku jej zaskoczeniu w dłoni trzymała kopertę, która była zaadresowana do niej. Nadawcą był nie kto inny jak jej kuzyn, który podpisał się „ Dareg Froze „N” „. Nie zastanawiała się. Szybko otworzyła ją i wyjęła ze środka list. Już gdy tylko zaczęła czytać, wiedziała, że nie może on oznaczać nic dobrego.
- Dzisiaj … jutro… - Przypomniała sobie rozmowę z Lokim. Upadła na kolana, kolejny raz, tego dnia, wylewając łzy. – Dlaczego!? – wrzeszcząc uderzała pięściami o podłogę. – Nie! – krzyknęła do samej siebie. Otarła rękawem bluzki oczy, wstała i zaczęła czytać list.
Rozdział XXXII - Porażka i decyzja
Musica unosił się nad jakimś miastem. Patrzył, choć nie chciał. Ból, cierpienie były częścią niego. Chciał się wyrwać, chciał uciec, ale nie mógł. Krew zaczęła mu płynąć po policzku, wytarł ją, na ręce nic nie pozostało. Ukłucie, nic nie ma. Cięcie na brzuchu, zagoiło się. Czuł wszystko, co ci sprzed 400 lat. Nie chciał patrzeć, nie chciał czuć, nie chciał tu BYĆ. Zwijał się z bólu, próbował uciec. Ciemność. Niczego nie było. Tylko pustka. Nagły przebłysk światła. Ogień, krew, ciała, rozpacz… miał dosyć. Ciemność.
Rozdział I - ???
-Witajcie wszyscy -uśmiechnęła się i pomachała w stronę Akihiro który tylko spojrzał na nią i podszedł do tablicy a po chwili blondynka również dołączyła.
-Ileż można na Ciebie czekać ? -zapytał a w jego głosie dało się usłyszeć lekkie zdenerwowanie
-Oj już jestem ... przepraszam -powiedziała bardzo szczerym głosem aż nawet chłopak zmienił swoje nastawienie dalej patrząc na tablice,na której widniały ogłoszenia dla zwykłych magów.
-No to może ta ? -blondynka zerwała kartkę z tablicy - Zgubiłam dziecko w pobliskim lesie ... zostawiłam go tylko na chwile i poszłam zerwać kwiatki a jak wróciłam mojego dziecka już nie było .. szukałam wszędzie jednak nie udało mi się znaleźć proszę pomóżcie mi znaleźć moją pociechę.Nagroda 5000 klejnotów -przeczytała smutna blondynka po czym dodała -jejku jakie to smutne musimy jej pomóc chodź!
Rozdział VIII - ???
-Czego chcesz? - zimny ton idealnie ukrył chęć spotkania z nim. Milczenie. To mi odpowiedziało. - Pytam się czego chcesz Niebieski!?
-Ja zawsze chcę jednego...
-Lodów w pucharku?
-Dobra dwóch!
-A... - poczułam ciepło gdy przyłożył mi palec do ust, bym była cicho. Jego oczy wpatrywały się we mnie. Widziałam. Te oczy. Te włosy. Ten tatuaż. Po chwili patrzenia w te oczy, zbliżył się i złączył nasze wargi w pocałunku. - Więc zawsze przed Czerwonym?
-No pewnie - objął mnie i mocno do siebie przytulił - Chciałaś mnie widzieć?
-Zwykle nie pojawiasz się gdy chcę... - zanurzyłam palce w jego miękkich włosach.
-Dziś jest wyjątek. Chcesz coś ode mnie, czy tylko chcesz posiedzieć?
-Posiedzieć i pogadać - rozsiadł się na fotelu, a ja zakłopotana patrzyłam. Zrobił załamaną minę, a po chwili przyciągnął mnie do siebie w dość agresywny dla niego sposób. Po kilku sekundach siedziałam na jego kolanach przytulana do jego torsu.
-Więc opowiadaj...
Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam ,,nowe rozdziały", ale myślałam, że Suu lub Mavis się tym zajmą. Jednak na moje nie szczęście, wyszło tak, że muszę wrócić i zacząć pracować xD Już zajmuję się zgłoszeniami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!