środa, 6 sierpnia 2014

Nowe rozdziały


 

Rozdział I - Pić i żyć (Poprawiony)
- Zostaw ją! – niespodziewanie ktoś chwycił czarnowłosego i odrzucił na bok. – Szybko, wstawaj. – Lucy spojrzała na różowowłosego wybawcę. Szybko podała mu rękę. Pomógł jej wstać.
- Stra… - nie zdążyła dokończyć, gdyż zauważyła, że cała trójka leży na ziemi. – Dziękuję. – Ścisnęła mocniej rękę wybawcy. Zrzuciła szybko buty, a następnie na najwyższym biegu zaczęła uciekać przed przerażającym narzeczonym. Pfu, pfu, pfu!!! Niespodziewanie usłyszeli dźwięk pistoletu.
- Nie odwracaj się! – ostrzegł ją wybawiciel. Starała się go posłuchać. – A teraz… - nie zdążył dokończyć. Jeden z pocisków, niespodziewanie, przeszedł przez jego prawe ramię. Upadł na ziemię. Czerwona ciec zaczęła coraz mocniej zabarwiać chodnik. Ludzie starali się uciec, jak najdalej tylko mogli. Nikt nie chciał pomóc, wszyscy bali się to uczynić. – Uciekaj! – rozkazał jej.


Rozdział VI - Atak (Wirus)
Błagam, nie teraz.
Na moment zamieram w miejscu ocierając mokrą od deszczu twarz. Zaciskam zęby dopóki nie czuję bólu w szczęce. Biorę głęboki wdech, który urywa się w połowie. Ponownie staję nieruchomo i… uciekam.
Szaleńczo pędząc przed siebie przedzieram się przez chaszcze w kierunku wydeptanej ścieżki. Szyszki chrupią pod naciskiem moich stóp. Staram się zapewnić płucom jak największą ilość powietrza. Siłą woli nakazuję im pomagać mi w oddychaniu, jednak te nie chcą nic robić bez zapłaty - palącego bólu w piersi.
Chłodny wiatr wbija mi w twarz niewidzialne igiełki, gdy czuję TO. Oślizgły d o t y k cienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!

w y s z u k a j

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów