czwartek, 15 maja 2014

Nowy rozdział


Rozdział VII. Operacja: Futrzak.
,,-Naprawdę tego nie zauważyłeś, Laxus? - odezwał się do mnie Mist i popatrzył jak na wariata. No nie, nawet dzieciak?! -To nie jest kapitan, i na pewno nigdy nie pływał po Sciliorze. Nie ma tu węży morskich? - zapytał kpiąco i rozejrzał się dookoła. No nie mogę, Mistgun i kpiący ton? Świat się kończy.-Też myślę, że to nieprawda. Dziadek mi opowiadał, że widział przynajmniej jednego. No i pamiętacie? W zeszłym miesiącu Bickslow mówił, że też widział węża w Sciliorze. - przypomniałem, zwracając się do Mistguna i Red, którzy w odpowiedzi pokiwali głowami.
-Na dodatek nie potrafił odpowiedzieć, jak daleko jest do Galuny. Dwie godziny przy dobrych wiatrach? Jasne, zwłaszcza, że łódź pływa na lakrymie, a nie z żaglami. - wzruszyła ramionami Naina, co dopełniło nasze podejrzenia. Faktycznie, żaden marynarz nie odpowiedziałby w ten sposób, oni zawsze posługiwali się milami morskimi na odległość i węzłami na szybkość, a ten chyba nawet nie wiedział o tych jednostkach. 
-Innymi słowy znowu wpakowaliśmy się w kłopoty? - jęknąłem zrezygnowany.
-Tak, i znów przez ciebie! - zawołała z uśmiechem Naina, jakby była mi za to wdzięczna.
-Co chcecie zrobić? - Majnu wspiął się na moje ramię (ile razy już to zrobił?).
-Nie chcę zapeszać, ale to chyba ci złodzieje o których słyszeliśmy w Hargeonie. - wysunęła teorie Naina.
-Jasne, i uprzedzali nas sami przed sobą? - zapytałem i pokręciłem głową.
-Najciemniej pod latarnią. - odparła.
-No to po co tu przypłynęli? I po co ściągnęli tu magów?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!

w y s z u k a j

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów