poniedziałek, 22 grudnia 2014

Nowe rozdziały.


  

Chapter 12 "Prawo Wróżki."
 "Po uaktywnieniu owego pojemnika, moc aż ze mnie wypłynęła, tworząc mały tajfun wokół mojej osoby. Chwiejąc się, wstałam, nadal trzymając się za obolałe ramię. Popatrzyłam z pod byka na skupionego na mnie Jose, a potem uśmiechnęłam się jak szaleniec.
- Zaraz się przekonamy, kto tutaj odczuje rozpacz i smutek - syknęłam, nie przestając się uśmiechać - Zarżnę cię jak świnię, skurwysynu.
Kiedy wypowiedziałam ostatnie słowo, tajfun zamienił się w słup czarnego, jak gdyby, światła. Pochłonął mnie. Jednak, ze względu na to, że była to moja magia, nie zrobiła mi krzywdy. Zmarszyczłam brwi i przestałam się uśmiechać. Wystawiłam dłoń przed siebie. Czarny słup zniknął.
- Giń, śmieciu - powiedziałam, a z podniesionej wyżej ręki wysunął się bardzo duży i pokaźny czar, jaki wcześniej otaczał moją osobę. Magia pognała na Jose, a kiedy go dosięgnęła, mocno odwaliło go w tył. Teraz to pod jego ciężarem pękła ściana - To za Erzę.
Podeszłam do zdezorientowanej brązowookiej, a kiedy mężczyzna się podniósł, wykonałam to samo zaklęcie, jednak zgrabnie go uniknął, wyskakując wysoko do góry.
- Kim ty.. jesteś? - zapytała, patrząc na mnie rozszerzonymi oczyma.
Erza Scarlet jest niebywale inteligentna.
- Ja? - popatrzyłam na nią, z uśmiechem godnym psychopaty - Jestem Vanessa Fernandes. A raczej jej ciemna strona, Nemesis. Musisz się do niej przyzwyczaić, Tytanio."


Rozdział XLVII - Zaproszeni 
"W pomieszczeniu zapanowała cisza. Zgromadzeni magowie zamarli w bezruchu przypominając posągi o ludzkich kształtach. Nikt nie ośmielił się na wzięcie głębszego wdechu. Wszyscy bez wyjątku wpatrywali się w Wilsona i Noemi, do których skierowano wcześniejsze pytanie. Młody mężczyzna wyglądał na zaskoczonego natomiast na dziewczynie propozycja nie wywarła żadnego szczególnego wrażenia. Równie dobrze mogłaby zostać zapytana o pogodę.
Ale jak doszło do tej sytuacji? Otóż początek wielkich zmian w życiu dawnych podwładnych Zerefa rozpoczął się jakże niepozornym porankiem."


Rozdział XVIII - Zura, czyli rybi duet. 
 "Lodowa tarcza Graya powstrzymała falę Pisces, a to wkurzyło ich jeszcze bardziej. Nie wiadomo skąd brał się ten gniew, a przez niego matka i syn zaczęli zmieniać formę, a następnie można było zauważyć w ich wyglądzie oraz sile drastyczne zmiany. Black był teraz młodym, dobrze zbudowanym mężczyzną, a jego matka seksowną kobietą w stroju wojownika, który był wykonany z łusek.
- Jesteśmy Zura! Jesteśmy rybim duetem! – krzyknął Black.
- Nie Zura tylko Pisces, a skoro jesteśmy już w takiej formie to wiesz co to oznacza?
- Tak! Zlikwidowanie wroga!
Lucy i Gray patrzyli na rybi duet zaskoczeni. Czy to naprawdę te same osoby, które wcześniej Gray odwiedzał? Nie mógł uwierzyć w to co widzi, ale skoro raz zaatakowali jego i blondynkę to nie miał wyboru, musiał również zaatakować."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o kulturalne wyrażanie się pod notkami. Nie chcę żadnego chamstwa ani kłótni. Nie toleruję także spamu pod notkami. Jeśli masz blog związany z M&A Fairy Tail, to zapraszam do poczytania regulaminu i do zakładki "zgłoszenia".
Pozdrawiam!

w y s z u k a j

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów